Czerwiec przynosi fale upałów, które dotychczas kojarzono raczej z pełnią lata. Meteorolodzy i klimatolodzy są zgodni – Niemcy mogą stanąć w obliczu bezprecedensowej fali gorąca.
Jeszcze zanim lato 2025 rozwinęło się na dobre, Niemcy już zmagają się z ekstremalnie wysokimi temperaturami. Pod koniec czerwca w wielu regionach kraju słupki rtęci wskazywały nawet 36°C – wartości typowe raczej dla szczytu wakacji, nie dla ich początku.
Zjawisko to budzi poważne obawy wśród meteorologów. Dominik Jung, meteorolog i publicysta pogodowy, ostrzega: „Aktualna sytuacja pogodowa zaskakuje i niepokoi – nie tylko specjalistów, ale i zwykłych obywateli”.
Fale upałów wcześniej, dłużej i intensywniej – nowa norma klimatyczna?
Według Junga nie mamy do czynienia z jednorazowym odchyleniem od normy, lecz z częścią niepokojącego trendu, który naukowcy obserwują już od lat. „Fale upałów pojawiają się coraz wcześniej, trwają dłużej i osiągają nowe ekstremalne wartości” – podkreśla ekspert.
Szczególnie niepokojąca jest stabilność wysokich temperatur – zarówno w ciągu dnia, jak i nocą. W wielu miejscach w Niemczech noce przestały przynosić wytchnienie, bo temperatury rzadko spadają poniżej 20°C. To zjawisko określane jest mianem tzw. tropikalnych nocy i stanowi duże obciążenie dla zdrowia ludzi, zwłaszcza seniorów i osób z chorobami układu krążenia.
Kiedyś nie do pomyślenia – dziś realne: 40–45 stopni jako nowa rzeczywistość?
Jeszcze kilka lat temu prognozy mówiące o temperaturach przekraczających 40°C w Niemczech były traktowane jako przesadzone. Dziś klimatolodzy coraz częściej mówią o takiej wartości jako możliwym scenariuszu – i to już w najbliższych tygodniach.
Czerwiec 2025 dostarcza niepokojących dowodów: długotrwałe układy wysokiego ciśnienia, przesuszone gleby i silna ekspozycja na promieniowanie słoneczne sprzyjają szybkiemu wzrostowi temperatur. „W takiej konfiguracji przekroczenie 40°C nie jest przesadzoną obawą – to realne zagrożenie”, ostrzega Jung.
Miasta pod presją: Jak ograniczyć skutki tzw. wysp ciepła?
Największe skutki upałów odczuwają gęsto zabudowane centra miast. Brak zieleni, duża liczba uszczelnionych nawierzchni oraz ograniczona cyrkulacja powietrza powodują, że temperatury w takich miejscach są znacznie wyższe niż na terenach otwartych. Zjawisko to określa się mianem miejskich wysp ciepła.
„W tropikalne noce samo otwarcie okien często nie wystarcza – ciepło po prostu nie ma dokąd uciec” – mówi Gregor Grassl, ekspert ds. zielonego budownictwa z firmy doradczej Drees & Sommer.
Jak miasta mogą się chronić przed falami upałów?
Choć sytuacja jest poważna, eksperci wskazują szereg rozwiązań, które – wdrażane lokalnie – mogą znacznie złagodzić skutki ekstremalnych temperatur. Oto najważniejsze rekomendacje Gregora Grassla:
- Sadzenie drzew i tworzenie zacienionych stref: Najprostszy i najtańszy sposób walki z upałami to nasadzanie drzew, montaż zadaszeń nad przystankami czy ustawienie ławek w cieniu. Drzewa nie tylko zacieniają, ale również schładzają powietrze poprzez parowanie wody z liści.
- Zieleń na fasadach i mniej asfaltu: Odchodzenie od asfaltu na rzecz nawierzchni przepuszczalnych (np. z kruszywa, płyt ażurowych) pozwala lepiej regulować temperaturę. Zazielenianie fasad dodatkowo poprawia jakość powietrza i mikroklimat.
- Stosowanie jasnych, odbijających światło materiałów: Tzw. efekt albedo pomaga ograniczyć nagrzewanie powierzchni – szczególnie dachów i elewacji. Im jaśniejszy materiał, tym mniej energii cieplnej absorbuje.
- Proste systemy chłodzenia nocą: Tradycyjne klimatyzacje pogarszają efekt wysp ciepła. Znacznie lepsze są tzw. systemy low-tech – z grubymi ścianami, które akumulują chłód w nocy, a za dnia izolują przed gorącem.
- Budowa w pionie zamiast w poziomie: Wieżowce zacieniają nawzajem swoje elewacje, zmniejszając nagrzewanie mieszkań. Kluczowe jest jednak ograniczenie powierzchni przeszklonej – nie powinna przekraczać 40%, bo szkło ma słabe właściwości izolacyjne.
Wsparcie państwa dla klimatycznej odporności miast
Władze federalne już reagują na zmiany klimatyczne, uruchamiając mechanizmy wsparcia dla samorządów. Obowiązujące od lipca 2024 roku ustawa o dostosowaniu do zmian klimatu (KAnG) zobowiązuje wszystkie landy do opracowania strategii adaptacyjnych, które mają być wdrażane również na poziomie lokalnym.
Od 15 maja 2025 roku obowiązuje dodatkowe okno dotacyjne, w ramach którego miasta i gminy mogą ubiegać się o fundusze na opracowanie i realizację lokalnych planów dostosowawczych. Wnioski można składać do 15 sierpnia 2025 roku.
Co dalej? Lipiec i sierpień pod znakiem niebezpiecznego upału
Meteorolodzy nie mają wątpliwości: jeśli obecna sytuacja się utrzyma, Niemcy mogą w lipcu i sierpniu doświadczyć jednej z najdotkliwszych fal upałów w historii pomiarów.
„Szczególnie niebezpieczne są długotrwałe dni z temperaturami powyżej 35°C, połączone z tropikalnymi nocami bez ochłodzenia” – ostrzega Jung. Skutki takiej pogody mogą być katastrofalne – zarówno dla zdrowia publicznego, jak i dla rolnictwa, gospodarki wodnej oraz infrastruktury miejskiej.
źródło: telepolis.de
Prawdziwe lato!!!!
Nie trzeba dorabiać Majorkę,Egipt,czy inne kraje.
Oj ta klimatyczna propaganda. Maj był tu wyjątkowo zimny, ale jednak rekordowo ciepły – w skali światowej.
A jak na razie u mnie na zadupiu w NRW były dotychczas tylko 2 dni z temperaturą powyżej 30°C, a noce z temperaturą powyżej 10°C w końcu w tym tygodniu nadeszły, bo w zeszłym jeszcze bywało +5° nad ranem.
Ale kto wie, może i będzie te +40 niedługo. Obywateli przyzwyczajonych do takich temperatur już sprowadzili.
za niedlugo beda pakowani do samolotow i deportowani tam skad przybyli