Dramatyczne wydarzenia w Nadrenii Północnej-Westfalii – zarzut usiłowania zabójstwa
Trzech mężczyzn w wieku 27, 28 i 33 lat odpowiada przed Sądem Krajowym w Bochum za próbę zabójstwa. Według ustaleń prokuratury, mieli oni wyrzucić 36-letniego mężczyznę z okna mieszkania na czwartym piętrze. Ofiara, cudem ocalona dzięki upadkowi na stertę worków ze śmieciami, doznała poważnych obrażeń, ale przeżyła.
Kłótnia, noże i dramatyczny finał na wysokości czwartego piętra
Do zdarzenia doszło 20 października 2024 roku, w niedzielny poranek. Jak wynika z aktu oskarżenia, około godziny 8:00 jedna z mieszkanek budynku poczuła się nękana przez 36-latka, który nacisnął dzwonek do niewłaściwego mieszkania. Kobieta, zirytowana sytuacją, powiadomiła telefonicznie trzech mężczyzn, których znała.
– „Podejrzani przybyli do mieszkania kobiety i uzbroili się tam w kuchenne noże” – relacjonuje rzeczniczka sądu. Następnie udali się do mieszkania, w którym przebywał 36-latek. – „Wielokrotnie kopali w drzwi, domagając się wejścia” – dodaje rzeczniczka.
W obawie przed konfrontacją, przebywający wewnątrz mężczyzna również uzbroił się w kuchenny nóż. Po tym, jak został wpuszczony do środka, doszło do konfrontacji – wszyscy czterej mężczyźni znaleźli się w jednym pomieszczeniu, trzymając noże w rękach.
Według śledczych, w pewnym momencie uzgodnili, że wyrzucą broń. Niedługo później doszło do bójki, w trakcie której 36-latek został wypchnięty przez okno. Spadł z wysokości 13 metrów, jednak przeżył tylko dzięki temu, że upadł na worki ze śmieciami. Z poważnymi obrażeniami – m.in. złamanymi żebrami i urazem kręgosłupa – został przewieziony do szpitala.
Zeznania ofiary: „Byłem zastraszany, oferowano mi pieniądze”
W trakcie rozprawy sądowej pokrzywdzony, który w wyniku obrażeń kuleje, zeznał, że od czasu zdarzenia cierpi na ciągły ból i lęki. Zgłosił również przypadki zastraszania oraz niepożądanych kontaktów ze strony osób powiązanych z oskarżonymi. – „Rodzina jednego z oskarżonych próbowała wpłynąć na moje zeznania. Oferowano mi pieniądze i straszono, że mnie lub mojemu dziecku może się coś stać” – powiedział mężczyzna. Twierdzi również, że próbowano wmówić mu, iż sam wyskoczył z okna.
Sąd reaguje: surowe ostrzeżenie dla oskarżonych i obecnych na sali
Obawy ofiary znalazły potwierdzenie także w ustaleniach sądu i policji, które odnotowały próby wpływania na przebieg postępowania. W związku z tym w sądzie wprowadzono wzmożone środki bezpieczeństwa.
Sędzia Volker Talarowski skierował stanowcze ostrzeżenie do oskarżonych oraz wszystkich obecnych na sali:
– „Tutaj nie obowiązuje prawo ulicy. Żyjemy w państwie prawa, w którym nie można wpływać na wymiar sprawiedliwości poprzez pieniądze ani groźby. Jeśli sąd uzna, że nie jest traktowany poważnie, zostaną wyciągnięte dotkliwe konsekwencje.”
W tle sprawy: niejasne motywy i oskarżenia pod adresem ofiary
Do dziś nie ustalono dokładnie, co było powodem tak gwałtownej reakcji trzech mężczyzn. Oskarżeni utrzymują, że działali w obronie kobiety, która miała być rzekomo zastraszana przez 36-latka. Kobieta wcześniej pracowała jako prostytutka, co – według zeznań – mogło wpłynąć na ocenę sytuacji przez sprawców. Sam poszkodowany stanowczo zaprzecza, jakoby miał kogokolwiek grozić czy naruszyć czyjeś bezpieczeństwo.
źródło: bild.de