Według ministra finansów Niemiec, Christiana Lindnera, hamulce cenowe na prąd i gaz oraz inne środki pomocowe wyczerpały możliwości dalszego odciążenia obywateli. Finansowo „osiągnięto już limit”. Lindner podkreśla, że go nie przekroczy.
Nie będzie dalszych ulg dla obywateli
Federalny minister finansów, Christian Lindner (FDP) nie widzi możliwości finansowych na dalsze ulgi dla obywateli w nadchodzącym roku. W rozmowie z „Neue Osnabrücker Zeitung” powiedział, że rząd „posunął się już do granic możliwości”, wprowadzając hamulce cenowe i mechanizmy podatkowe. „Nie przekroczę limitu” – dodaje Lindner.
Lindner odniósł się do i tak już „ogromnego ogólnokrajowego deficytu finansowego” w nadchodzącym roku. Na hamulce cenowe i innego rodzaju środki pomocowe jest do dyspozycji nawet do 200 mld euro. „Pieniądze wykorzystamy w najbliższych latach. Ponadto umożliwiliśmy 50 miliardów ulgi podatkowej dla obywateli do 2024 roku” – podkreślił lider FDP.
Zdaniem ministra finansów, hamulce cenowe mogą stłumić inflację. W dłuższej perspektywie Niemcy musiałyby jednak na nowo odnaleźć swój dobrobyt społeczny. „Jesteśmy po prostu coraz bardziej kolektywnie biedni” – powiedział Lindner. „Musimy zatem wzmocnić naszą konkurencyjność, aby nasza gospodarka była w stanie wypłacać wyższe wynagrodzenia poprzez sprzedaż produktów i usług wyższej jakości.”
„Rząd musi odciążyć obywateli, a nie odwrotnie”
W listopadzie Lindner wykluczył podwyżki podatków, by sfinansować ulgi. Rząd federalny „nie zamierza podnosić podatków” – podkreślił. Wcześniej eksperci ekonomiczni stwierdzili w rocznym raporcie, że można rozważyć „częściowe finansowanie” rządowych środków pomocowych w kryzysie energetycznym „poprzez ściśle tymczasowe podniesienie najwyższej stawki podatkowej lub wprowadzenie podatku solidarności energetycznej dla osób o wysokich dochodach”.
Z kolei Lindner powiedział, że rząd federalny trzyma się swojego stanowiska, „że w tej sytuacji to raczej rząd musi odciążyć obywateli, a nie odwrotnie”. Dodatkowe obciążenia podatkowe byłyby „ogromnie niebezpieczne” – ostrzegł lider FDP. Ponadto osoby o wysokich zarobkach już teraz wnosiły „nieproporcjonalny wkład” w finansowanie państwa.
Źródło: Die Welt
Ciekawe kiedy wyczerpią się środki na ściąganie do Niemiec darmozjadów z Bliskiego Wschodu i Afryki?