Decyzja grupy Lidl wpłynie w przyszłości na wszystkie niemieckie oddziały sieci sklepów dyskontowych. Spółka chce zrezygnować z niektórych importowanych towarów. Z tego artykułu dowiecie się, o jakie produkty chodzi i jakie to będzie miało konsekwencje.
Grupa Lidl przeprowadza kompleksową zmianę, jeśli chodzi o ofertę świeżych produktów we wszystkich swoich sklepach w Niemczech. Klienci muszą zatem przygotować się na nowości. Niektóre pozycje z asortymentu owoców i warzyw w przyszłości nie będą już dostępne. Wynika to z faktu, że Lidl postanowił wycofać z oferty świeże owoce i warzywa sprowadzane drogą lotniczą.
Zmiany w asortymencie Lidla – niektóre warzywa i owoce nie będą już dostępne
Przedsiębiorstwo tłumaczy, że decyzja ta jest kolejnym krokiem w kierunku ochrony klimatu. Lidl już w poprzednich latach stale ograniczał asortyment importowanych owoców i warzyw, które były transportowane drogą lotniczą – ze względów środowiskowych. Jak poinformował rzecznik prasowy firmy w wywiadzie dla gazety Lebensmittelzeitung, całkowita rezygnacja z frachtu lotniczego w Niemczech jest postrzegana jako „ostatni krok” w jej działaniach podejmowanych na rzecz ochrony klimatu.
Podstawą tej decyzji był fakt, że transport towarów samolotem powoduje znacznie większą emisję gazów cieplarnianych niż transport statkiem lub ciężarówką. Jak wyjaśnia centrum konsumenckie, z szacunków ekspertów wynika, że podczas transportu towarów drogą powietrzną emitowanych jest od 10 do 15 razy więcej szkodliwych dla klimatu gazów cieplarnianych.
Transport lotniczy dotyczy często produktów o krótkim okresie przydatności do spożycia, takich jak mango z Tajlandii czy Brazylii
Chociaż Lidl twierdzi, że towary dostarczane drogą lotniczą stanowią jedynie niewielką część asortymentu owoców i warzyw, firma planuje zrezygnować z nich już teraz, aby jeszcze bardziej ograniczyć swój ślad węglowy. Dokładny udział towarów transportowanych drogą powietrzną w asortymencie grupy nie został ujawniony. Konsumentom często trudno jest stwierdzić, czy dany produkt spożywczy został dostarczony samolotem, ponieważ nie wymaga to jego oznakowania. Dotyczy to często produktów o krótkim okresie przydatności do spożycia, takich jak mango z Tajlandii czy Brazylii. Z kolei towary o dłuższym terminie przydatności do spożycia, takie jak banany, mogą być również transportowane drogą morską.
Lidl chce mocniej postawić na sezonowe owoce i warzywa uprawiane w Europie
Lidl planuje w przyszłości mocniej postawić na sezonowe owoce i warzywa z upraw w Niemczech i innych krajach Europy, zamiast na produkty sprowadzane drogą lotniczą. Jako przykład rzecznik firmy wymienił zielone szparagi, które do tej pory poza sezonem były importowane z wykorzystaniem transportu lotniczego. Według Lebensmittelzeitung, w przyszłości będą one oferowane tylko w sezonie i będą pochodzić z europejskich upraw.
W innych krajach europejskich to już standard
W innych krajach europejskich sieć dyskontów już wcześniej wycofała się ze sprzedaży towarów dostarczanych samolotami – w Szwajcarii w 2009 r., w Austrii w 2020 r., w Szwecji w 2022 r., a w bieżącym roku także w Holandii. Również inne przedsiębiorstwa prowadzące sprzedaż artykułów spożywczych coraz częściej rezygnują z frachtu lotniczego. Aldi Nord twierdzi, że sprowadza towary wyłącznie drogą morską lub lądową.
Także Aldi Süd i Rewe w dużej mierze rezygnują z frachtu lotniczego i zamiast tego koncentrują się na poszerzaniu oferty produktów regionalnych. Aldi chce również w przyszłości mocniej postawić na produkty ekologiczne.
Źródło: www.24hamburg.de
Klimapojebanie dalej się ciągnie. Ludzie pójdą kupować tak gdzie swoje mango dostaną, a gdy obroty lidlowi klimatycznie spadną, to wróci rozum do łbów.
No ale klimat najważniejszy, dlatego w czasie pandemii bezobjawowej praktycznie wszystkie europejskie linie lotnicze wykonały tysiące pustych lotów.
Wyznawanie wiary w klimaschutz powinno byc karane co najmniej dozywociem! A tak na serio w ramach solidaryzownia sie z lidlem i ich ochrona klimatu rezygnuje z zakupow w Lidlu co pozwoli mi oszczedzic 0,02 litra benzyny tygodniowo (lub jakies 0,001 kWh – jesli pojade BMW i3). Niechaj to bedzie moja cegielka w ochrone delfinow na Baltyku i meduz w Morzu oolnocnym.
No to od kiedy będę mógł kupić polskie jabłka i ziemniaki w Lidlu? Bo niemieckie mają ładny wygląd, a zero smaku.