W Niemczech wybuchł spór dotyczący centralnej uroczystości upamiętniającej 80. rocznicę wyzwolenia obozów koncentracyjnych Buchenwald i Mittelbau-Dora. Konflikt dotyczy tego, kto ma prawo zabrać głos podczas ceremonii, a w centrum kontrowersji znalazła się izraelska ingerencja w decyzje organizatorów. Dyrektor Miejsca Pamięci Buchenwald, Jens-Christian Wagner, ostro skrytykował działania izraelskiego rządu, oskarżając go o wykorzystywanie polityki historycznej kosztem pamięci o ofiarach.
Wycofanie zaproszenia dla Omriego Boehma – kontrowersyjna decyzja pod presją polityczną
Podłożem konfliktu stało się planowane wystąpienie niemiecko-izraelskiego filozofa Omriego Boehma podczas uroczystości, która odbędzie się w niedzielę w Weimarze. Organizatorzy spodziewają się obecności około dziesięciu ocalałych z nazistowskich obozów.
Początkowo Boehm miał wygłosić przemówienie, jednak zaproszenie zostało wycofane. Jak przyznali organizatorzy, decyzję podjęto, aby uniknąć eskalacji sporu z izraelskim rządem i nie angażować w niego ocalałych. Boehm, znany z krytyki polityki władz Izraela, odmówił komentarza na temat odwołania swojego wystąpienia.
Dyrektor Miejsca Pamięci Buchenwald, Jens-Christian Wagner, w rozmowie z rozgłośnią rbb nie krył oburzenia sytuacją, mówiąc:
„Czegoś takiego nigdy wcześniej nie doświadczyłem i szczerze mówiąc, nie chciałbym przeżywać tego ponownie – być faktycznie zmuszonym do odebrania głosu wnukowi ocalałego z Holokaustu. To najgorsza rzecz, jakiej doświadczyłem w ciągu 25 lat pracy w miejscach pamięci”.
Izraelska ambasada oskarża Boehma o relatywizację Holokaustu
Izraelska ambasada w Niemczech ostro skrytykowała pierwotną decyzję o zaproszeniu Omriego Boehma, twierdząc, że jego wypowiedzi są obraźliwe dla pamięci ofiar.
Rzecznik ambasady w rozmowie z magazynem Spiegel stwierdził:
„Decyzja o zaproszeniu Omriego Boehma – człowieka, który określił instytut Yad Vashem jako narzędzie politycznej manipulacji, relatywizuje Holokaust i porównuje go z Nakbą – jest nie tylko oburzająca, ale stanowi rażącą zniewagę wobec pamięci ofiar”.
Boehm, wykładowca filozofii na Uniwersytecie Nowojorskim, sam ma wśród przodków ocalałych z Holokaustu. Jego prace, w tym książka „Israel – eine Utopie” („Izrael – utopia”), budzą duże zainteresowanie na świecie, ale również silnie polaryzują opinię publiczną. Filozof otwarcie krytykuje politykę Izraela, a także tamtejszą kulturę pamięci dotyczącą Holokaustu.
W 2024 roku Boehm otrzymał prestiżową Nagrodę Książkową Lipska na rzecz Porozumienia Europejskiego za swoją publikację „Radikaler Universalismus” („Radykalny uniwersalizm”). W mowie dziękczynnej apelował o to, by Niemcy nie powstrzymywały się od otwartej krytyki Izraela w kontekście konfliktu na Bliskim Wschodzie. Jego zdaniem każda ze stron popełnia błędy, a relacje niemiecko-izraelskie nie powinny wykluczać uczciwego spojrzenia na sytuację.
80 lat po wyzwoleniu – pamięć o ofiarach obozów Buchenwald i Mittelbau-Dora
Obozy koncentracyjne Buchenwald i Mittelbau-Dora, znajdujące się na terenie dzisiejszej Turyngii, zostały wyzwolone przez amerykańskie wojska w kwietniu 1945 roku. Według szacunków Fundacji Miejsc Pamięci, w Buchenwaldzie zamordowano około 56 000 ludzi, a w Mittelbau-Dora – 20 000.
Dziś w obu tych miejscach znajdują się pomniki upamiętniające ofiary. Centralne uroczystości rocznicowe odbędą się 6 kwietnia w Weimarze, a wśród uczestników znajdą się premier Turyngii Mario Voigt oraz były prezydent Niemiec Christian Wulff.
Polityka a pamięć – gdzie leży granica?
Kontrowersje wokół tegorocznych obchodów w Buchenwaldzie pokazują, jak bardzo pamięć o Holokauście i II wojnie światowej pozostaje obszarem napięć politycznych. Decyzja o wycofaniu zaproszenia dla Omriego Boehma rodzi pytania o to, gdzie leży granica między szacunkiem dla ofiar a wpływem polityki na kształt oficjalnych uroczystości.
Czy pamięć o przeszłości powinna podlegać ingerencji współczesnych rządów? Czy wnuk ocalałego z Zagłady nie ma prawa do krytycznego głosu w miejscu pamięci? Te pytania, choć nie mają jednoznacznych odpowiedzi, pozostaną kluczowe w kontekście międzynarodowej debaty o pamięci historycznej.
źródło: tagesschau.de
PAMIĘTAĆ TRZEBA – ale Zostawcie to już dla Historii, bo czym dalej od wojny 1945 rok to większe Krzyki – Pokolenia obecne, ich to nie interesuje a dla Europy – UNII nie Ruskie są zagrożeniem ale Imigracja – Islamizacja UNII w Niemczech już widać