Michael Kretschmer chce poważnie ograniczyć napływ uchodźców do Niemiec – nie więcej niż 50.000 lub 60.000 osób rocznie. Jest on również zwolennikiem większej liczby umów deportacyjnych.
Maksymalnie 60.000 uchodźców rocznie
Przed planowanymi na środę rozmowami na temat polityki azylowej z kanclerzem federalnym Olafem Scholzem, premier Saksonii Michael Kretschmer, wezwał do wprowadzenia górnego limitu liczby uchodźców, których Niemcy mogą przyjąć. „50.000 lub 60.000 uchodźców rocznie – tyle osób rocznie możemy przyjąć w ciągu najbliższych kilku lat, ze względu na ogromny wysiłek integracyjny”, powiedział polityk CDU gazecie Bild. Według Kretschmera, wprowadzenie tego górnego limitu jest konieczne do 2030 r., ponieważ Niemcy nie mają wystarczających możliwości przyjmowania uchodźców. „Jeśli spojrzymy na gminy, jeśli spojrzymy na to, ile jest kursów integracyjnych i ile jest kursów języka niemieckiego, jak wygląda sytuacja w szkołach – to najpierw musimy podjąć ten ogromny wysiłek integracyjny”.
Odnowienie umowy z Turcją
Szef rządu opowiedział się również za odnowieniem umowy miedzy UE a Turcją. „Musimy zapewnić wraz z Turcją, że to porozumienie, które wynegocjowała wówczas pani Merkel, zostanie wznowione. Turcja musi zadbać o tych ludzi. My pomożemy finansowo” – powiedział Kretschmer. Turcja i UE podpisały pakt w sprawie uchodźców w 2016 r., w którym Ankara zobowiązała się do podjęcia działań przeciwko nielegalnej migracji. Częścią porozumienia było między innymi to, że UE może odsyłać uchodźców i migrantów, którzy przybyli na greckie wyspy nielegalnie przez Turcję.
Konsekwentne deportacje
Kretschmer ponownie wezwał do bardziej konsekwentnych deportacji. Każda odrzucona osoba ubiegająca się o azyl, która nie jest deportowana, jest „porażką państwa i jest nie do przyjęcia, ponieważ ludność również tego nie akceptuje”. Prezydent opowiedział się za większą liczbą porozumień w sprawie deportacji. Niemiecki rząd musi również zaprzestać udzielania pomocy rozwojowej krajom, które nie przyjmują z powrotem odrzuconych osób ubiegających się o azyl. „Musimy mieć te umowy o bezpiecznym powrocie. Chcemy deportować ludzi, ale wciąż nam się to nie udaje, ponieważ kraje pochodzenia nie chcą przyjmować uchodźców z powrotem. Szczerze mówiąc, to niedopuszczalne, że płacimy duże kwoty pomocy rozwojowej, ale te kraje nie przyjmują z powrotem swoich obywateli” – powiedział Kretschmer.
Źródło: www.welt.de
Ale po co sobie sprowadzać problem w dziesiątkach tysięcy i gdzie ich pomieścić? A poza tym, w którym sąsiadującym z Niemcami kraju dzieje się tak źle, że uchodźcy mają masowo przybywać? Bo uchodźca według definicji nie przekracza kilka granic, tylko jedną.
Jeśli lewactwo jeszcze trochę porządzi, to będziemy mieszkać w gettach tyrać na ich uchodźców i klimatyczne zidiocenie
Już tyramy bo Burgergeld rośnie szybciej niż płace 😉