Jest Niedziela Wielkanocna, godzina 19:22, gdy nagle w dzielnicy Borbeck w Essen rozlega się głośny huk. Ciemnozielony VW Golf spadł 18 metrów z najwyższego piętra nieczynnego parkingu wielopoziomowego i rozbił się na chodniku.
Reda E. (19 lat) i jego kolega Zain E. (16) leżą nieruchomo w samochodzie. Przybyli na miejsce ratownicy natychmiast rozpoczynają resuscytację. Jednak dla nastolatków pomoc przychodzi za późno – 19-letni Marokańczyk i 16-letni Libańczyk umierają w drodze do szpitala.
„Na początku myśleliśmy, że to wyścig uliczny”
Według informacji podanych przez niemiecki BILD, obaj mieli próbować „driftować” swoim VW Golfem. W trakcie jazdy kierowca stracił panowanie nad samochodem, który przebił się przez barierkę ochronną i rozbił się na chodniku.
Rzecznik policji powiedział BILD: „Wygląda na to, że na górnym poziomie parkingowym doszło do nieostrożnych manewrów kierowców, które doprowadziły do tego poważnego wypadku”. Już w godzinach popołudniowych mieszkańcy wielokrotnie słyszeli wycie silników i pisk opon.
Jimone Hölzgen (67 lat), która mieszka tuż obok parkingu, opowiada w rozmowie z BILD: „Na początku myśleliśmy, że to wyścig uliczny, ale odgłosy dochodziły z parkingu. Potem rozległ się straszny huk. Ale nikt nie myśli w takim momencie o takiej katastrofie”. Na razie nie wiadomo, kto prowadził rozbity samochód i do kogo należał.
źródło: www.bild.de