Na początku pandemii premier Kretschmann nie martwił się zamykaniem szkół. W końcu miewał też jako dziecko skrócony rok szkolny. Ale teraz „serce mu krwawi”. Braki wiedzy spowodowane kształceniem zdalnym chce nadrobić krótszymi wakacjami.
Duże zaległości w nauce spowodowane nauczaniem zdalnym
Premier Badenii-Wirtembergii, Winfried Kretschmann, wspomniał o krótszych feriach, po to, aby nadrobić luki w nauce, powstałe w wyniku zamknięcia szkół na dłuższy czas. „Można by było odrobinę skrócić ferie, żeby nadrobić zaległości szkolne” – powiedział przewodniczący „Zielonych” w wywiadzie dla „Mannheimer Morgen”. „Takie opcje trzeba będzie poważnie rozważyć”. Zapytany, czy ma na myśli wakacje, odpowiedział: „Można się nad tym zastanowić”.
Przyznał, że na początku uważał, że wiele skarg jest nieco przesadzonych. „Miałem czasem skrócony rok szkolny jako uczeń, a i tak udało mi się zostać premierem. Ale teraz, gdy trwa to tak długo, serce mi krwawi”.
Ukierunkowane działanie to klucz do sukcesu
Nauczyciele musieliby najpierw zapoznać się z brakami, jakie powstały w wyniku nauczania zdalnego, kontynuował Winfried Kretschmann. „Aby nadrobić wszelkie zaległości, potrzebne są dodatkowe oferty edukacyjne i specjalne programy” – dodał. Konieczne są specjalne formy korepetycji, należy również korzystać z personelu poza dydaktycznego. „Chodzi tutaj o ukierunkowane działanie, a ponadto musimy dotrzeć do tych, którzy tego naprawdę potrzebują”.
Kretschmann zwrócił uwagę, że mogło dojść do olbrzymich szkód, zarówno jeśli chodzi o edukację, jak i psychikę dzieci. „Musimy bardziej dbać o te dzieci, kiedy zajęcia wrócą do normy. To będzie duże wyzwanie”.
Źródło: www.n-tv.de