Niemcy: Czy CDU dogadała się z Lewicą? Kontrowersje wokół drugiego głosowania na kanclerza

    Zaskakujący zwrot w Bundestagu: dzięki zgodzie Lewicy na zmianę porządku obrad Friedrich Merz został wybrany kanclerzem w drugim głosowaniu. Czy doszło do nieformalnego porozumienia z CDU?

    W Niemczech znów zawrzało na scenie politycznej. We wtorek Friedrich Merz został wybrany kanclerzem w drugim głosowaniu – dzięki zmianie porządku obrad, na którą nieoczekiwanie zgodziła się także partia Lewicy (Die Linke). To wydarzenie wywołało falę spekulacji o możliwym porozumieniu między CDU a ugrupowaniem, z którym konserwatyści oficjalnie od lat odżegnują się od jakiejkolwiek współpracy.

    Doszło do politycznej manipulacji? CDU i Lewica razem przy stole

    Od 2018 roku CDU obowiązuje tzw. „Brandmauer”, czyli twarda granica odcięcia się od wszelkiej współpracy z Lewicą i AfD – zarówno w ramach koalicji, jak i innych form partnerstwa. Tymczasem wtorkowe wydarzenia stawiają tę zasadę pod znakiem zapytania.

    Aby umożliwić drugie głosowanie nad kandydaturą Merza, niezbędna była zmiana harmonogramu obrad Bundestagu. I choć samo głosowanie nie było wprost poparciem dla lidera CDU, to właśnie zgoda Lewicy na korektę porządku dnia pozwoliła przeprowadzić procedurę w odpowiednim terminie.

    Czy był układ? CDU zaprzecza

    W odpowiedzi na pytania mediów, Unia CDU/CSU stanowczo zaprzeczyła, jakoby zawarła jakikolwiek układ z Lewicą. – Nie było żadnego dealu – zapewniła rzeczniczka partii.

    Jednak słowa posłanki CDU Serap Güler rzucają inne światło na sprawę. – W szczególnych sytuacjach trzeba umieć spojrzeć ponad decyzje zjazdów partyjnych – powiedziała, nawiązując do uchwały z 2018 roku wykluczającej współpracę z Lewicą. Z kolei przewodnicząca Bundestagu Julia Klöckner (CDU) wyjaśniła na antenie „Phoenix”, że decyzja Lewicy mogła mieć związek z jej własnym kalendarzem partyjnym – zaplanowanym na piątek zjazdem, który kolidowałby z ponownym głosowaniem w późniejszym terminie.

    Tajemnicze rozmowy – kto rozmawiał z kim?

    Kulisy nagłej zgody Lewicy na zmianę harmonogramu ujawniają, że rozmowy odbywały się w wąskim gronie. Według ustaleń, spośród uczestników spotkania CDU i SPD tylko Alexander Dobrindt (CSU) dysponował bezpośrednim kontaktem do przedstawiciela Lewicy – byłej przewodniczącej Janine Wissler. To właśnie ona pośredniczyła w nawiązaniu kontaktu z kierownictwem frakcji. Ostatecznie rozmowy prowadził Dobrindt wraz z szefem frakcji CDU/CSU Jensem Spahnem. Efektem było głosowanie nad zmianą porządku i wybór Merza na kanclerza.

    Zieloni: „Nie handlujemy głosami”

    Warto zaznaczyć, że również Zieloni poparli zmianę harmonogramu. Z ich otoczenia płyną jednak zapewnienia, że nie było to wynikiem żadnego porozumienia czy ustępstw. – Nie będziemy opóźniać wyboru kanclerza przez proceduralne kwestie – zaznaczono. Kluczowe było to, czy Unia i SPD mają większość – a ta została osiągnięta.

    Polityczna pragmatyka czy złamanie zasad?

    Choć oficjalnie żadnego porozumienia nie zawarto, wtorkowe wydarzenia pokazują, jak cienka potrafi być granica między polityczną deklaracją a praktyką parlamentarną. Zgoda Lewicy na umożliwienie drugiego głosowania nad wyborem Merza nie musi oznaczać zmiany kursu ideologicznego, ale bez wątpienia osłabia przekaz CDU o twardym odcinaniu się od lewego i prawego ekstremum.

    Czy sytuacja ta pozostanie jednorazowym wyjątkiem, czy okaże się początkiem nowej pragmatycznej polityki w Bundestagu – czas pokaże.

    źródło: bild.de

    Obserwuj Dojczland.info i bądź na bieżąco:

    196,777FaniLubię
    24,300ObserwującyObserwuj
    315ObserwującyObserwuj
    Aktualne oferty pracy:

    1 KOMENTARZ

    Obserwuj
    Powiadom o
    guest

    1 Komentarz
    najstarszy
    najnowszy najpopularniejszy
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Marta

    Poparli jego znowu.
    Bali się nowych wyborów,bo wiedzą że AfD miała o wiele więcej poparcia i tym razem byłaby pani Kanclerz!!!!

    1
    0
    Co o tym myślisz? Skomentuj!x