Abu Walaa pozostanie objęty decyzją o wydaleniu ze względu na zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego
Były imam i uważany niegdyś za lidera Państwa Islamskiego (IS) w Niemczech, Ahmad Abdulaziz Abdullah A., znany jako Abu Walaa, przegrał przed sądem administracyjnym w Düsseldorfie proces przeciwko swojej planowanej deportacji. Mimo że odbywa karę więzienia i deklaruje porzucenie ekstremistycznych poglądów, niemieckie władze uznały, że nadal stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.
Sąd: brak dowodów na deradykalizację i trwałą zmianę postawy
W uzasadnieniu decyzji sędzia podkreśliła, że nie ma wiarygodnych przesłanek świadczących o rzeczywistym odcięciu się Abu Walaasa od jego wcześniejszej działalności terrorystycznej ani dowodów na skuteczną deradykalizację. Stwierdzono również, że istnieje realne ryzyko powtórzenia się przestępczych działań. Dlatego też interes państwa w zakresie ochrony bezpieczeństwa publicznego przeważył nad względami osobistymi skarżącego, w tym nad dobrem jego siedmiorga dzieci.
Wyrok nie jest jeszcze prawomocny – skazany może ubiegać się o dopuszczenie do postępowania apelacyjnego.
Dalsze losy Abu Walaasa zależą od decyzji w sprawie deportacji
Choć sąd oddalił jego skargę na decyzję o wydaleniu, sama deportacja Abu Walaasa nie może na razie zostać przeprowadzona. Przeszkodą jest brak gwarancji ze strony Iraku, że po powrocie nie zostanie on skazany na karę śmierci. Niemieckie prawo zabrania wydaleń do krajów, w których grozi taka kara. Dodatkowo, rozpatrzeniu podlega jeszcze kolejny wniosek azylowy złożony przez Abu Walaasa.
Obecnie 41-latek przebywa w zakładzie karnym, gdzie odbywa zasądzoną w 2021 roku karę dziesięciu i pół roku pozbawienia wolności. Wyrok zapadł przed wyższym sądem krajowym w Celle. Zgodnie z harmonogramem, jego kara potrwa do maja 2027 roku.
Kim jest Abu Walaa? Historia działalności terrorystycznej w Niemczech
Abu Walaa przybył do Niemiec jako azylant w lipcu 2001 roku. Pochodzi z Iraku. W Niemczech osiedlił się na stałe, założył rodzinę z dwiema kobietami i doczekał się siedmiorga dzieci. W kręgach islamistycznych zyskał rozgłos jako imam meczetu stowarzyszenia „Deutschsprachiger Islamkreis Hildesheim”, które zostało później zdelegalizowane.
Według ustaleń sądu oraz niemieckich służb, mężczyzna radykalizował młodych muzułmanów i aktywnie wspierał ich wyjazdy do Syrii i Iraku, gdzie dołączali do Państwa Islamskiego. Pomagał w organizacji podróży i przekonywał do wzięcia udziału w tzw. dżihadzie.
Skrucha czy taktyka procesowa? Sprzeczne sygnały ze strony skazanego
Podczas przesłuchania w 2023 roku przed Wyższym Sądem Krajowym w Celle Abu Walaa wyraził skruchę. Twierdził, że głęboko żałuje swoich czynów, przyznał, że przez lata kierował się skrajnymi poglądami i czuł się ofiarą systemu. Mówił o tym, że nie doceniał wagi swoich czynów, ale z czasem „się przebudził”. Obecnie uczestniczy w programie resocjalizacyjnym dla byłych ekstremistów.
Mimo tych deklaracji, sąd uznał je za niewystarczające i niewiarygodne. Dodatkowo, podczas rozprawy administracyjnej w Düsseldorfie Abu Walaa nie chciał odpowiedzieć na pytania dotyczące kontaktów z dziećmi ani odnieść się do swojej obecnej postawy wobec przeszłości. Jego pełnomocniczka bezskutecznie wnioskowała o zawieszenie postępowania.
Surowe warunki ewentualnego zwolnienia z więzienia
Sąd administracyjny podtrzymał także obowiązujące ograniczenia, które mają obowiązywać po ewentualnym przedterminowym zwolnieniu Abu Walaasa z zakładu karnego. Mężczyzna będzie zobowiązany do codziennego meldowania się na komisariacie policji oraz objęty zakazem posiadania telefonu komórkowego. Jego obrończyni argumentowała, że zakaz ten utrudnia klientowi podjęcie pracy i integrację społeczną, jednak sąd uznał, że środki te są uzasadnione względami bezpieczeństwa.
Podsumowanie: napięcie między bezpieczeństwem publicznym a prawami jednostki
Sprawa Abu Walaasa pokazuje, jak trudna i złożona może być równowaga między potrzebą ochrony społeczeństwa a ochroną praw jednostki – nawet tej, która twierdzi, że się zmieniła. Choć mężczyzna przebywa w więzieniu i deklaruje odcięcie się od przeszłości, niemieckie organy państwowe nie dają wiary jego słowom i podejmują zdecydowane działania prewencyjne. Ostateczny los Abu Walaasa zależy teraz od dalszych decyzji administracyjnych i dyplomatycznych – zwłaszcza w kontekście jego możliwej deportacji do Iraku.
źródło: spiegel.de
Niech się da ochrzcić, później niech zje boczku, który popije wodą święconą, by pokazać jak zintegrowany jest ze społeczeństwem niemieckim.
A jak dostanie sraczkę 🤔,to wtedy pójdzie do Sądu,a ta jego Anwältin będzie musiała jeszcze w dodatku jemu gatki prać,w ramach jej integracji.
Jest w związku z dwoma kobietami.
W Europie jest zakazane,ale nie w Niemczech 🤣🤣🤣🤣.
Widziałam kilka lat temu ( jeszcze Angela była kanclerzem).
Chałupa piętrowa, wszystko tip-top urządzone.
Jakiś pspuziasty analfabeta,bo sam powiedział że nie umie pisać, czytać,nie zna się na pieniądzach.
Kochana Mutti Angela ,o wszystko zadbała.
Był wtedy z żoną i 2 dzieci.
Miał do Afganistanu lecieć po swoją nową młodą żonę,z którą też 2 dzieci miał.
Kur***a to właśnie takie łączenie rodzin było.
5 żon,20 dzieci, mamusie, teściowie!!!!
Na koszt podatnika,a Niemiaszki nadal wybrali lewych…