Coraz więcej uczniów w Niemczech nie pojawia się na lekcjach bez usprawiedliwienia – liczba postępowań o kary pieniężne wzrosła w wielu landach o kilkadziesiąt procent
W Niemczech nasila się problem samowolnego opuszczania zajęć szkolnych. Coraz więcej dzieci i nastolatków nie stawia się na lekcjach bez uzasadnienia, co prowadzi do lawinowego wzrostu liczby postępowań w sprawie nałożenia kar administracyjnych wobec rodziców. Jak wynika z danych zebranych przez dziennik BILD w różnych landach i miastach, zjawisko przybiera coraz poważniejsze rozmiary.
Rekordowy wzrost w Nadrenii Północnej-Westfalii – ponad 8000 spraw
W Nadrenii Północnej-Westfalii w 2024 roku wszczęto aż 8076 postępowań w związku z naruszeniem obowiązku szkolnego. Rok wcześniej było ich 7505, a w 2020 – „zaledwie” 5573. Oznacza to wzrost o 45% w ciągu pięciu lat.
Warto podkreślić, że wszczęcie postępowania to już ostateczność – nauczyciele oraz dyrektorzy szkół decydują się na taki krok dopiero wtedy, gdy inne środki zawiodą, a nieobecności są uporczywe i długotrwałe.
Wzrosty w całym kraju: Bawaria, Turyngia, Dolna Saksonia, Hamburg
W wielu innych częściach Niemiec sytuacja wygląda podobnie:
- Bawaria: W samym Monachium w 2024 roku nałożono grzywny na łączną kwotę około 600 000 euro. Liczba postępowań wyniosła 2766, co oznacza wzrost o 15% w porównaniu z rokiem 2023 (2403 przypadki). W Norymberdze odnotowano 1362 przypadki.
- Turyngia: W stolicy kraju związkowego – Erfurcie – liczba postępowań wzrosła z 72 w 2023 roku do 113 w 2024 (wzrost o 57%). W jednym z przypadków rodziców ukarano rekordową kwotą 1305 euro. Co dziesiąty uczeń w Turyngii kończy szkołę bez żadnego wykształcenia.
- Dolna Saksonia: W Hanowerze w 2024 roku zanotowano 2880 postępowań, o 21% więcej niż w roku poprzednim (2383). Łączne wpływy z grzywien wyniosły 468 540 euro.
- Meklemburgia-Pomorze Przednie: Wzrost z 306 do 372 postępowań między rokiem szkolnym 2022/23 a 2023/24, czyli o 21%.
- Hamburg: W 2022 roku wystawiono 1474 nakazy grzywny, w 2023 – 1641, a w 2024 – 1736. Wzrost o 18% w ciągu dwóch lat.
- Brema: W roku szkolnym 2019/20 liczba spraw wynosiła 386, obecnie oscyluje między 615 a 718 rocznie.
- Hesja: Ministerstwo edukacji podało, że rocznie odbywa się tam około 5000 postępowań administracyjnych.
- Brandenburgia: W pierwszej połowie roku szkolnego 2024/25 liczba spraw wyniosła już 132, czyli niemal tyle co przez cały poprzedni rok (153). Trend wzrostowy się utrzymuje.
Rodziny w trudnej sytuacji – przyczyny wagarowania są złożone
Według informacji zebranych przez redakcję BILD, główne powody nieobecności to: lęk przed szkołą lub egzaminami, przemoc i mobbing, brak motywacji, problemy rodzinne oraz zaburzenia psychiczne. W części przypadków odpowiedzialność ponoszą rodzice – szczególnie ci, którzy ideologicznie odrzucają system edukacji (np. z kręgów tzw. obywateli Rzeszy – Reichsbürger).
Jednym z powodów są także próby przedłużania wakacji. Przedstawicielka miasta Augsburg (około 300 spraw rocznie) przyznała, że wielu rodziców korzysta z tańszych lotów przed lub po feriach, celowo zatrzymując dzieci w domu.
W berlińskim okręgu Neukölln (średnio 460 postępowań rocznie) powołano specjalny zespół ds. dystansu szkolnego, który ustalił, że aż 70% przypadków ma podłoże rodzinne – np. brak stałego rytmu dnia, izolacja społeczna, trudna sytuacja materialna, a także obowiązki dzieci w domu, jak opieka nad młodszym rodzeństwem. W 15% przypadków stwierdzono zaburzenia psychiczne.
Kary pieniężne sięgają nawet 2500 euro
Wysokość mandatów za uporczywe naruszanie obowiązku szkolnego różni się w zależności od landu. Przykładowe stawki maksymalne:
- do 1000 euro – m.in. w Dolnej Saksonii, Bremie, Hamburgu, Hesji, Bawarii, Saksonii-Anhalt, Szlezwiku-Holsztynie, Saarze i Nadrenii Północnej-Westfalii;
- do 1250 euro – w Saksonii;
- do 1500 euro – w Turyngii i Nadrenii-Palatynacie;
- do 2500 euro – w Brandenburgii, Berlinie oraz Meklemburgii-Pomorzu Przednim.
Wzrost liczby postępowań administracyjnych to wyraźny sygnał ostrzegawczy dla całego systemu edukacji w Niemczech. Choć obowiązek szkolny formalnie istnieje, jego egzekwowanie staje się coraz trudniejsze – a przyczyny tego zjawiska leżą znacznie głębiej niż jedynie w braku chęci do nauki.
źródło: bild.de
Szkoły przestały być miejscami do nauki a zostały fabrykami posłusznych i odmóżdżonych robotów z mięsa do rozwiązywania testów z kluczem. Wcale się nie dziwię dzieciakom że mają trudności z “nauką” bo to tylko zapamiętywanie rzeczy i zero kreatywnego lub praktycznego wykorzystywania wiedzy.