Niemcy: 16-latka zmarła z głodu w domu – rodzice sądzeni za zabójstwo przez zaniedbanie

    Rodzice muszą odpowiedzieć za śmierć córki przed sądem okręgowym w Schweinfurt. Podczas pandemii koronawirusa cierpiała na zaburzenia odżywiania i ostatecznie została tylko „skórą i kośćmi”. Wyrok zapadł, ale kara dla rodziców jest znacznie surowsza.

    Tuż przed rozpoczęciem trzeciego dnia procesu w sprawie śmierci 16-letniej dziewczyny, oskarżona potrzebuje pocieszenia. Jej adwokat głaszcze ją po ramieniu, co rzadko widuje się na salach sądowych. Pierwszego dnia procesu w Sądzie Rejonowym w Schweinfurcie kobieta – podobnie jak jej mąż – przyznała się już do odpowiedzialności za śmierć córki. Para straciła Pauline prawie dwa lata temu, pięć dni przed Wigilią. Dziewczynka cierpiała na zaburzenia odżywiania, była wychudzona i wycieńczona, a pod koniec ważyła zaledwie 19 kilogramów. W nocy 19 grudnia 2022 r. Pauline przestała oddychać i zmarła z powodu niewydolności wielonarządowej z powodu niedożywienia po kilku próbach reanimacji.

    Starszy prokurator Markus Küstner mówi cicho: ta sprawa jest „niezwykła”, „tragiczna” i „bardzo smutna”. Przedstawiciel prokuratury nie ukrywa, że on również „nosił tę sprawę ze sobą”. Rodzice, oczywiście, byli pewni, że będą nosić tę sprawę ze sobą „do końca życia”. W noc, gdy ratownicy bezskutecznie walczyli o życie Pauline, na jej ciele nie było prawie żadnej podskórnej tkanki tłuszczowej, a jej mięśnie były ledwo rozpoznawalne.

    Prokurator nie chciał „torturować” oskarżonych

    Nastolatka z okolic Schweinfurtu cierpiała na zaburzenia lękowe, w tym fobię społeczną. Nie chciała już wychodzić z domu, bała się szpitala i rozłąki z rodzicami. Publikowała tutoriale szydełkowania na Instagramie, ale nie miała prawie żadnego kontaktu z przyjaciółmi i prowadziła coraz bardziej wycofane życie. Ponadto skończyła z dwiema infekcjami. Najpierw koronawirusem, a następnie chorobą żołądkowo-jelitową. Mieszanka, która była toksyczna, mówi prokurator.

    Nie chciał „torturować” obu oskarżonych. Ale jego zadaniem było przedstawienie sprawy w podsumowaniu. Wie, jak „podstępne” może być zaburzenie odżywiania. Jednak w pewnym momencie rodzice musieliby zareagować i zająć się oczywistymi kwestiami. „Oczywiście zawsze jesteś mądrzejszy, wiem o tym” – mówi Küstner – niemniej jednak rodzice powinni byli porozmawiać o możliwych środkach bez „ponownego wywoływania” zaburzeń lękowych u córki.

    Jest przekonany, że „ciało Pauline znajdowało się w trybie awaryjnym”. I oczywiście 16-letnia dziewczyna ma własną wolę. Ale było również oczywiste, że było to bardzo ograniczone – ze względu na jej stan psychiczny. Dziewczyna się bała, to nie wchodziło w grę. Powinniśmy byli jednak działać i pomóc tym młodym ludziom. Zwłaszcza, że ​​16-latka ostatecznie ze względu na osłabienie nie mogła się poruszać i spała w łóżku rodziców. Oboje rodzice prawdopodobnie staraliby się „oddać sprawiedliwość każdemu”. Rezultat był straszny.

    Oskarżeni byli kochającymi rodzicami

    „Miała tylko skórę i kości” – mówi starszy prokurator. Nawet jeśli rodzice, najwyraźniej wspierani silną wiarą religijną, żywili nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Nie mogli i nie powinni byli zakładać, że bez ich interwencji wszystko ułoży się dobrze. Dla prokuratora jest to usiłowanie zabójstwa. Próba, bo nie da się jednoznacznie wykazać, w jakim stopniu aktywne działanie mogło zapobiec śmierci dziewczynki. Uważa, że ​​kara dwóch lat więzienia w zawieszeniu jest właściwa.

    Norman Jacob Jr., obrońca ojca w sprawach karnych, rozpoczyna swoją prośbę osobistą uwagą: „Nie mogę sobie wyobrazić nic gorszego niż utrata dzieci. Oskarżeni są troskliwymi rodzicami”. Zrezygnowaliby z wakacji, żeby zapewnić swoim dzieciom godne życie. W tej rodzinie czasami podawano globulki. Ale także leki tradycyjne. Równie niewłaściwe byłoby, mówi Jacob, malowanie obrazu „negujących koronawirusa” – nawet jeśli dziewczyna nie została zaszczepiona.

    To wszystko „wystarczająca kara”

    Jego klient wziął odpowiedzialność za śmierć córki. Jeśli weźmie się pod uwagę, jak trudne musi to być dla ojca, może on tylko zdjąć kapelusz. To musi być „brutalnie trudne”. Utrata dziecka, życie z tym już na zawsze, a potem oskarżenie to wszystko „wystarczająca kara”. Obydwaj oskarżeni są kochającymi rodzicami i nie ma co do tego żadnych wątpliwości, biorąc pod uwagę historię rozmów odczytanych w sądzie, dodaje koleżanka Jacoba, Christine Martin. Obaj sprzeciwiają się karze. Oboje pracujący rodzice „po prostu nie docenili” dramatycznej sytuacji, niedożywienia córki i dodatkowo wyniszczających infekcji.

    Zgadza się z tym obrońca matki, Norman Jacob senior. Zachowanie fobiczne z cechami kompulsywnymi w połączeniu z zaburzeniami odżywiania – w tym wymiarze coś takiego jest znacznie trudniejsze do rozpoznania, niż się powszechnie uważa. „Wszystko będzie dobrze” – był przekonany 48-latek. Pauline miała „dużo problemów żołądkowo-jelitowych”, potem wszystko się pogorszyło, a potem znowu wzrosło, dodaje jego koleżanka Kerstin Rieger.

    Oskarżony ojciec śledzi to wszystko bez ruchu, po czym zabiera głos ponownie. „Każdego dnia cierpię z powodu winy, którą na siebie ściągnęłam” – mówi 51-latek. Ma nadzieję, że jego córka radzi sobie dobrze tam, gdzie obecnie się znajduje. Głos mu się łamie.

    Izba wstrzymuje się od nałożenia kary

    Jego żona ze łzami w oczach wyjaśniła, że ​​źle oceniła sytuację: „Nie chciałam tego”. Żałowała, że ​​nie może cofnąć czasu. „Tak bardzo tęsknię za Pauliną”. Wciąż chce się pozbyć jednej rzeczy, zanim sąd wróci do kary: „Najgorszą karę już otrzymaliśmy: naszej Pauliny już nie ma”.

    Przewodniczący składu sędziowskiego Claudia Guba twierdzi, że rodzice wiedzieli, jak szczupła jest ich córka, która zawsze była drobna, teraz ważyła: 19 kilogramów. Wiedzieli też, że w ostatnich dniach życia musiała nosić pieluchy, bo nie byłaby w stanie dotrzeć do toalety. Ale: „Nic nie zrobili”. Izba karna uznaje obojga rodziców za winnych zabójstwa przez zaniedbanie. Ale w obu przypadkach nie nakłada kary.

    Rodzice powinni byli zdawać sobie sprawę, że ich córka Pauline, która przez wiele miesięcy była zwolniona ze szkoły, była w stanie zagrażającym życiu. Opiekowali się nią, wymieniali pogawędki, organizowali dla córki herbatę i inne rzeczy, ale „całkowicie niezrozumiałe”, że przynajmniej nie wezwali lekarza, gdy córka nie chciała jechać do kliniki. „Zamknąłeś oczy, zamiast podjąć działanie.” Ale dodatkowa kara? Sąd jest przekonany, że nie jest to konieczne. Oskarżeni „zostali już wystarczająco ukarani”. Wyrok nie jest jeszcze ostateczny.

    źródło: sueddeutsche.de

    Obserwuj Dojczland.info i bądź na bieżąco:

    196,777FaniLubię
    24,300ObserwującyObserwuj
    315ObserwującyObserwuj
    Obserwuj
    Powiadom o
    guest

    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy najpopularniejszy
    Inline Feedbacks
    View all comments
    0
    Co o tym myślisz? Skomentuj!x