12-letni Milan H. z berlińskiego Bohnsdorf zmaga się z poważnym problemem organizacyjnym w rozpoczęciu nowego roku szkolnego. Chłopiec posiada orzeczoną niepełnosprawność intelektualną, a mimo to został przydzielony do szkoły oddalonej o ponad godzinę drogi od domu – Campus Efeuweg w dzielnicy Neukölln.
„To jest dla nas koszmar” – mówi matka, Maria S. „Całe wakacje Milan spędził płacząc.” Pomimo wniosków, opinii specjalistów i interwencji urzędników, dziecko nie otrzymało miejsca w szkole w pobliżu domu.
Odmowa przyjęcia do pobliskich szkół
Rodzina wskazała trzy szkoły w okolicy, w tym placówkę przy Dahme w Berlin-Köpenick. Wszystkie wnioski zostały odrzucone z powodu braku miejsc.
Ostatecznie urząd ds. edukacji w Treptow-Köpenick przydzielił Milana do Campus Efeuweg w Neukölln, mimo że oznacza to podróż komunikacją miejską trwającą ponad godzinę. Matka podkreśla, że taka sytuacja jest dla syna trudna do zaakceptowania.
Wyzwania wynikające z niepełnosprawności intelektualnej
Milan posiada orzeczenie o niepełnosprawności intelektualnej, co oznacza, że wymaga indywidualnego podejścia edukacyjnego i wsparcia w nauce oraz w funkcjonowaniu codziennym. Długie dojazdy i chaos w środkach transportu publicznego mogą negatywnie wpływać na jego samopoczucie i koncentrację w szkole.
Poprzednia szkoła, Grundschule am Buntzelberg, skutecznie uwzględniała jego potrzeby edukacyjne, ale przy przydzielaniu miejsca nie wzięto pod uwagę opinii specjalistów, na przykład z Vivantes Klinikums Neukölln. Urząd wymagał opinii ze szkolnego centrum doradczego SIBUZ, o czym rodzina nie była wcześniej informowana.
Próby wsparcia i interwencje ekspertów
Matka jest zrozpaczona: „Syn od tygodni jest wyczerpany emocjonalnie. Byłabym nawet gotowa zapłacić za prywatną szkołę, byle była w pobliżu.”
Szkolna pracownica socjalna z Grundschule am Buntzelberg starała się przekonać urząd do zmiany decyzji, podkreślając, że długie dojazdy mogą pogłębiać trudności w nauce i codziennym funkcjonowaniu.
Wsparcie rodzinie zaoferował także ekspert szkolny Tommy Tabor (AfD), który zaznaczył, że przydzielenie miejsca w pobliżu domu jest konieczne ze względu na dobro dziecka i jego potrzeby edukacyjne.
Oświadczenie władz Berlina
Rzeczniczka dzielnicy wyjaśniła, że szczegółów sprawy nie mogą ujawniać ze względu na ochronę danych. Zapewniła jednak, że urząd ds. edukacji traktuje potrzeby dzieci wymagających wsparcia bardzo poważnie i stara się zapewnić pełne uczestnictwo w życiu szkolnym.
Planowana skarga w trybie pilnym
Rodzina planuje wnieść sprawę do sądu w trybie pilnym. „Nie wiemy, gdzie Milan powinien rozpocząć szkołę w poniedziałek. Na razie będziemy usprawiedliwiać jego nieobecności na zajęciach” – mówi Maria S.
źródło: bild.de





Jakby to było dziecko z Ukrainy,czy innej rodziny co żyje na socjalu,to by miał szkołę pod nosem.