Skradziona z lipskiego zoo małpa wróciła! Policja szukała jej przez trzy dni. Włamywacze uprowadzili małpkę z zoo w noc Niedzieli Wielkanocnej.
Małpka siedziała na drzewie w parku
Mieszkaniec Lipska odkrył zwierzę na drzewie (patrz zdjęcie) w parku im. Lene Voigt wczesnym rankiem w czwartek i wezwał policję. Jednak zanim funkcjonariusze i pracownicy zoo dotarli na miejsce, Ruma zdążyła już zejść na dół i ucieć.
Wkrótce potem poszukiwania zakończyły się sukcesem. Rzeczniczka policji powiedziała poinformowała: „Znaleźliśmy ją kucającą przy wejściu do jednego z budynków na Reichpietschstraße i udało nam się ją złapać”.
Dyrektor zoo Jörg Junhold: „Jesteśmy zadowoleni, że po wstępnym badaniu nasza samica małpy brodatej ma się dobrze. Nie widać żadnych zewnętrznych obrażeń, ale sprawia wrażenie osłabionej”.
„Ruma” od rana jest z powrotem razem ze swoim partnerem Yenurem. „Można powiedzieć, że jest szczęśliwa, że wróciła do domu” – powiedział przedstawiciel zoo podczas czwartkowej konferencji prasowej.
Małpa została prawdopodobnie porzucona
Ruma została najwyraźniej porzucona przez sprawców w pobliskim parku prawdopodobnie dlatego, że byli przerażeni. Funkcjonariusze nadal poszukują złodziei. Małpy brodate, które są zagrożone wyginięciem, są zwierzętami stadnymi. Zoo w Lipsku posiada tylko dwa zwierzęta, które żyły razem przez bardzo długi czas w ramach europejskiego programu hodowli zachowawczej.
Ekspert od małp i naukowiec behawioralny Patrick van Veen tłumaczy: „Małpy brodate nie są w stanie przetrwać w pojedynkę”. Tak więc szybki sukces poszukiwań prawdopodobnie uratował życie obu naczelnym.
Organizacja Peta potwierdziła BILD, że istnieje czarny rynek egzotycznych małp – małpy brodate mogą dożyć ponad 38 lat. Zoo zwiększyło teraz środki ostrożności. Ruma przechodzi obecnie rekonwalescencję w tylnej części zoo i na razie nie można jej zobaczyć na wybiegu zewnętrznym.
źródło: bild.de