W obliczu obecnych kryzysów prezydent federalny Frank-Walter Steinmeier zaapelował o pomoc dla obywateli znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej – i o sprawiedliwe rozłożenie obciążeń. Steinmeier mówił o tym w niedzielę w wywiadzie dla programu ARD „Bericht aus Berlin”.
Bogaci ludzie powinni wziąć na swoje barki więcej obciążeń
Steinmeier argumentował, że Niemcy są krajem, który jest w stanie pomóc na przykład tym ludziom, którzy w związku z gwałtownym wzrostem cen martwią się o to, czy zdołają zapłacić rachunki za media.
Zdaniem prezydenta federalnego, bogaci ludzie powinni wziąć na swoje barki więcej obciążeń. W wywiadzie nie chciał jednak jednoznacznie wskazać konkretnego rozwiązania – na przykład w postaci zwiększenia obciążeń podatkowych dla najbardziej zamożnych obywateli.
To parlament musi wskazać dostępne instrumenty
Steinmeier powiedział, że jego zadaniem jako prezydenta federalnego jest „powiedzieć, jakie są możliwości manewru”, natomiast to rząd i parlament muszą zdecydować, z jakich instrumentów skorzystać, aby zapewnić sprawiedliwy podział obciążeń.
Tematem przewodnim wywiadu przeprowadzonego przez ARD była sprawiedliwość społeczna. Steinmeier stwierdził, że wprawdzie w Niemczech nie ma tak wyraźnego podziału społeczeństwa, jak na przykład w USA. Rosną jednak obawy związane z pandemią, zmianami klimatycznymi i wojną na Ukrainie. Nie można dopuścić do tego, by rysy, które dają się już zauważyć, przerodziły się w rzeczywiste podziały społeczne.
Postulat obowiązkowej rocznej służby społecznej
W tym kontekście Steinmeier powtórzył swoją propozycję wprowadzenia obowiązkowej służby społecznej. Wobec tendencji do izolacji społecznej potrzebne są okazje do spotkań z ludźmi z różnych środowisk, z różnych pokoleń – stwierdził. I dodał: „Każdy powinien raz w życiu zrobić coś dla innych, obcych mu ludzi”.
Steinmeier zainicjował latem debatę na temat obowiązkowej służby społecznej, co wywołało falę krytyki. Szczególnie młodzi ludzie odrzucają przymusowość jeśli chodzi o zaangażowanie społeczne.
Steinmeier przyznał, że od początku było dla niego jasne, że to nie jest pomysł, który będzie łatwo zrealizować. Odnosząc się do krytyki ze strony młodych ludzi, prezydent federalny wyjaśnił, że jego propozycja celowo nie była skierowana wyłącznie do młodzieży. Dodał, że otwartą kwestią jest to, jak długo miałaby trwać taka służba. Nie musi to być rok, można też wybrać inny okres.
Źródło: www.welt.de