Zgodnie z oczekiwaniami Bundestag nie udzielił kanclerzowi Olafowi Scholzowi (SPD) wotum zaufania. W głosowaniu nad wotum zaufania 207 posłów głosowało za Scholzem, 394 przeciwko niemu, a 116 wstrzymało się od głosu, jak ogłosiła przewodnicząca Bundestagu Bärbel Bas. Zgodnie z założeniami, kanclerzowi zabrakło zatem wymaganej większości co najmniej 367 głosów.
Otwiera to drogę do nowych wyborów. Jak zdecydowano już w listopadzie, odbędą się one 23 lutego. Formalnie decyzję w tej sprawie podejmie prezydent federalny. Zgodnie z art. 68 Ustawy Zasadniczej (GG), teoretycznie to on decyduje, czy w ogóle rozwiązać Bundestag, a tym samym, czy należy przeprowadzić nowe wybory.
Scholz uda się zatem do Pałacu Bellevue i zaproponuje prezydentowi Frankowi-Walterowi Steinmeierowi rozwiązanie Bundestagu. Zgodnie z art. 68 ust. 1 Ustawy Zasadniczej, Bundestag ma dokładnie trzy tygodnie na podjęcie decyzji, czy zgadza się na rozwiązanie i rozpisanie nowych wyborów w ciągu 60 dni. W Bundestagu panuje powszechna zgoda co do tego, że wybory federalne zaplanowane pierwotnie na 28 września 2025 r. powinny zostać przyspieszone. Steinmeier zasygnalizował już, że zgadza się na pożądaną datę 23 lutego. Federalna komisarz Ruth Brand również uważa tę datę za możliwą do zrealizowania.
Trzech posłów AfD chciało głosować za Scholzem
Wotum zaufania było dla Scholza jedynym sposobem na rozpoczęcie procesu, który doprowadziłby do przedterminowych wyborów parlamentarnych. Zapowiedział to już 6 listopada, zaraz po zdymisjonowaniu ministra finansów FDP Lindnera i zakończeniu koalicji. Od tego czasu stoi na czele rządu wspieranego przez SPD i Zielonych, który nie ma już większości w Bundestagu. Bez wsparcia opozycji nie może już niczego przeforsować.
Liderka AfD Alice Weidel powiedziała przed głosowaniem, że trzech parlamentarzystów z jej grupy chce głosować na Scholza. Martwili się o „kanclerza wojennego Friedricha Merza”, który planował dostarczyć Ukrainie rakiety manewrujące Taurus, powiedział Weidel. Nie podała imion. Według informacji dpa są to parlamentarzyści Jürgen Pohl, Christina Baum i Edgar Naujok.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych skraca terminy przygotowań do wyborów
Gdy tylko Steinmeier podejmie decyzję o rozwiązaniu Bundestagu, rozpoczyna się 60-dniowy okres na przeprowadzenie nowych wyborów. Wynika to z art. 39 ust. 1 zdanie 4 Ustawy Zasadniczej. Wybory muszą odbyć się w ciągu 60 dni, ale mogą też odbyć się wcześniej. Należy oczekiwać, że Steinmeier będzie działał w taki sposób, aby wybory mogły odbyć się 23 lutego bez przekraczania żadnego z dwóch terminów.
Inne terminy mają zastosowanie do przygotowania wyborów, chociaż nie są to terminy maksymalne, ale minimalne. Są one określone w federalnej ustawie wyborczej (BWahlG). Ponieważ niektórych z tych terminów nie można już dotrzymać, Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych skróci je na mocy zarządzenia ustawowego. Jest to dozwolone przez § 52 (3) BWahlG w przypadku przedterminowych wyborów. BMI skorzysta z tej opcji, o czym LTO dowiedziało się w listopadzie.
Możliwe, że mikropartie nadal będą odwoływać się do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego od skróconego terminu. Muszą one zebrać podpisy w krótkim okresie przygotowawczym, aby zostać dopuszczonym do wyborów. Jednak po negatywnym wotum zaufania kanclerza Gerharda Schrödera w 2005 r., odpowiednie pilne wnioski w Karlsruhe nie powiodły się.
źródło: lto.de
Teraz dla AfD kandydatki trzymam kciuki 💝🥰
Oj tak a potem Polacy wylatują z DE :D. Widzę, że albo nie mieszkasz tam albo po prostu nie rozumiesz jak to się zakończy jak AfD dojdzie do władzy 🙂