Mała domówka, wielki chaos
To, co miało być kameralną imprezą w domu 17-letniej dziewczyny w Bremie, zakończyło się interwencją policyjną. Impreza przyciągnęła około 200 nieproszonych gości, a sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli, powodując liczne wykroczenia i zniszczenia mienia.
Impreza rozprzestrzeniła się w mediach społecznościowych
Według informacji podanych przez policję w Bremie, pierwotnie mała domówka stała się znana dzięki mediom społecznościowym, co spowodowało napływ licznych nieproszonych uczestników. W końcu konieczna była interwencja policji – użyto dwunastu radiowozów, aby opanować napływ nastolatków na teren imprezy.
Skargi mieszkańców i pierwsze problemy
Mieszkańcy okolicy wezwali policję z powodu hałasu i głośnej muzyki. Funkcjonariusze początkowo zabezpieczyli wjazd na posesję, gdyż nieproszeni goście wchodzili na teren przez ogród. W trakcie pierwszej fazy imprezy dochodziło głównie do zabrudzeń w domu, a młoda gospodyni została okradziona z portfela.
Drugi napływ gości i zniszczenia mienia
Po północy ponownie pojawiło się do 60 hałaśliwych, agresywnie zachowujących się nastolatków. Policja podała, że młodzież próbowała kontynuować imprezę i przy tym wyważyła drzwi tarasowe. Funkcjonariusze przeprowadzili kontrole osobiste i skierowali młodych ludzi w stronę pobliskiego przystanku kolejowego. W związku z incydentem sporządzono również zgłoszenia o zniszczenie mienia oraz kradzież.
Policja apeluje o rozwagę
Przypadek w Bremie pokazuje, jak niekontrolowany dostęp do imprez, zwłaszcza dzięki mediom społecznościowym, może prowadzić do poważnych problemów i zagrożeń. Policja przypomina, że organizowanie domówek wymaga odpowiedzialności i przestrzegania prawa, aby uniknąć sytuacji zagrażających bezpieczeństwu uczestników i sąsiadów.
źródło: spiegel.de





Jak w amerykańskim filmie o koledżu