Grecy chcą pomóc Niemcom w obliczu kryzysu energetycznego: „Drodzy Niemcy, zimujcie u nas na plaży”

Podczas kryzysu finansowego Niemcy uratowali Greków miliardami euro – teraz chcą w zamian pomóc Niemcom: Grecja oferuje azyl obywatelom niemieckim nękanym przez podwyżki cen i obawy energetyczne.

Minister turystyki Vasilis Kikilias (48) powiedział dla niemieckiego BILDa: „Na jesień i zimę, byłoby wielką przyjemnością dla nas Greków, aby powitać niemieckich emerytów, którzy chcą doświadczyć 'śródziemnomorskiej zimy’ z grecką gościnnością, łagodną pogodą i wysokiej jakości usługami”. Dodał: „Będziemy tu na was czekać”.

Jego przesłanie jest jasne: Ci, dla których życie w Niemczech jest zbyt drogie, którzy obawiają się zimy z zimnym ogrzewaniem, powinni przyjechać do Grecji.

Najlepszym miejscem na zimowy wyjazd wydaje się być wyspa Kreta. Zima trwa tu tylko dwa miesiące – a nawet to jest przerywane dziesięcioma gorącymi dniami (zjawisko Alkyonidisa).

Zima na Krecie – z jakimi kosztami trzeba się liczyć?

Burmistrz portowego miasta Chania, Panagiotis Simandirakis (40), mówi od razu na powitanie: „Zapraszamy każdego Niemca, który chce przyjechać i zamieszkać tu tej zimy – z dala od kryzysów. Chania to idealne miejsce na przetrwanie kryzysowej zimy: ciepło, serdeczni ludzie i chyba najlepszy całoroczny klimat w całej Europie. Nie potrzebujemy ogrzewania w domu”.

Kryzys gazowy? „Nie ma tu żadnego” – mówi agent nieruchomości Yannis Kriaras (48 lat).

Ale jest mnóstwo mieszkań i domów wakacyjnych, które zimą można tanio wynająć: od 300 euro/miesiąc (1 sypialnia) plus media (od 40 euro).

A ile kosztuje codzienne życie na Krecie?

Oto z jakimi cenami należy się mniej więcej liczyć:

► Filiżanka kawy od 1,50 euro, coś małego na śniadanie: 80 centów do 2,50 euro.

► Świeży chleb z piekarni: 90 centów.

► Kilogram ziemniaków na cotygodniowym targu od 80 centów, kilogram pomidorów od 70 centów.

► Sery ręcznie robione na targu: feta od 8 euro/kg, ser owczy 10 euro za kg.

► Strzyżenie włosów: mężczyźni od 8 euro, kobiety od 10 euro.

Można tutaj znaleźć też dyskonty oraz niemieckich lekarzy.

Burmistrz Simandirakis podkreśla, że „żaden Niemiec nie zmarznie w Grecji”.