Wciąż nie ma porozumienia w sporze zbiorowym dotyczącym pracowników sektora publicznego w Niemczech. Nawet po trzydniowym maratonie negocjacyjnym, Zjednoczonemu Związkowi Zawodowemu dla Sektora Usług (Vereinte Dienstleistungsgewerkschaft, w skrócie ver.di) i pracodawcom nie udało się wypracować kompromisowego rozwiązania. Teraz czas na mediatorów.
Dwa tygodnie na znalezienie kompromisu dla 2,5 mln pracowników sektora publicznego w Niemczech
Dla osób dojeżdżających do pracy, rodziców i osób wybierających się na urlop oznacza to, że zasadniczo ich plany powinny być niezagrożone do połowy kwietnia, a więc także w okresie świąt wielkanocnych, ze względu na tzw. Friedenspflicht (obowiązek obu stron układu zbiorowego pracy przestrzegania zawartych w nim postanowień). Oznacza to, że przez ten czas nie będą podejmowane kolejne strajki ostrzegawcze.
Potem jednak zegar zaczyna tykać. Komisja rozjemcza ma dwa tygodnie na znalezienie kompromisu dla w sumie 2,5 mln pracowników sektora publicznego i przedstawienie propozycji. Były premier Saksonii Georg Milbradt (CDU) będzie reprezentował pracodawców, natomiast były członek Rady Państwa ds. finansów z Bremy, Hans-Henning Lühr (SPD), stanie po stronie związków zawodowych. Aby uniknąć impasu w negocjacjach, decydujący głos będzie miał przedstawiciel związków zawodowych.
Nie słabnie gotowość do strajku
Po zakończeniu mediacji, strony zbiorowego układu pracy muszą dalej prowadzić negocjacje. Rozmowy mogłyby być kontynuowane najpóźniej 18 kwietnia. Związek zawodowy ver.di oraz dbb beamtenbund und tarifunion (Deutscher Beamtenbund; skrót DBB; pol. Niemieckie Zrzeszenie Urzędników i Unia Taryfowa) – federacja związków i zrzeszeń zawodowych reprezentujących głównie urzędników niemieckiej służby cywilnej i pracowników administracji publicznej – żądają wzrostu wynagrodzeń o 10,5 procent, ale nie mniej niż 500 euro miesięcznie.
Pracodawcy początkowo zaoferowali 5-procentową podwyżkę i jednorazowe płatności w wysokości 1.500, a następnie jeszcze 1.000 euro. Później pracodawcy poszli o krok dalej i zaproponowali 8-procentową podwyżkę (co najmniej o 300 euro miesięcznie) i jednorazową płatność w wysokości 3.000 euro – ale i ta propozycja nie została zaakceptowana. Teraz spór spróbują rozwiązać mediatorzy.
Członkowie związków zawodowych są „nadal gotowi do strajku” – powiedział w środę Franz Schütz, sekretarz związku zrzeszającego pracowników lokalnego transportu publicznego. Niewykluczone są więc kolejne strajki ostrzegawcze, podobne do poniedziałkowej akcji, która doprowadziła do paraliżu w Niemczech, jeżeli mediacje nie przyniosą rozstrzygnięcia.
Źródło: www.merkur.de