Wyrok w procesie dotyczącym upadku dwuletniego chłopca z molo w Zinnowitz ma zostać ogłoszony pod koniec września. Matka dziecka, która została poważnie ranna podczas próby ratowania syna, pozwała gminę o odszkodowanie. Na początku rozprawy w poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Stralsundzie sędzia Irina Bonin stwierdziła, że gmina Zinnowitz nie naruszyła żadnego obowiązku opieki. Sąd nie uznał incydentu za bezprawną szkodę, ale raczej za tragiczny wypadek. Balustrada molo była stabilna i wystarczająco bezpieczna, aby utrzymać osobę. Roszczenie matki mogło zatem zostać oddalone.
Dziecko spada z molo – matka pozywa o 35 000 euro
Incydent miał miejsce wieczorem 22 lipca 2021 r. Dwuletni chłopiec spadł z molo do Morza Bałtyckiego, prześlizgując się przez barierkę. Jego matka natychmiast skoczyła, aby go uratować, ale doznała poważnych obrażeń. Dziecku nic się nie stało. Kobieta z Brandenburgii domaga się teraz odszkodowania w wysokości 35 000 euro, a także obietnicy dalszego wsparcia finansowego w jej powrocie do zdrowia. Twierdzi, że barierka molo nie była odpowiednio zabezpieczona. Gmina Zinnowitz zaprzecza temu twierdzeniu i stwierdza, że matka naruszyła obowiązek nadzoru. Świadkowie donoszą, że kobieta umieściła chłopca na poręczy w celu zrobienia wakacyjnego zdjęcia, powodując jego upadek do wody.
źródło: ndr.de
W pierwszym momencie myślałem że głupia baba puściła dziecko luzem po molo, ale NIE! Ona je posadziła na barierce. Dwuletnie dziecko, na barierce! I jeszcze oczekuje odszkodowania, to całe społeczeństwo powinno dostać odszkodowanie za obniżenie przez matkę średniego IQ.
Sama sobie winna!!!!
Na pewno nos w smartfonie miała, zamiast dziecka pilnować!!!!!
Typowa maDka w akcji. Dziwne, że w takim wypadku sprawa niee trafiła przed sąd rodzinny. Tu zaszło rażące narażenie życia dziecka przez opiekunkę. No, ale pewnie zadziałała w myśl zasady: „Atak najlepszą formą obrony.” .