Powszechny obowiązek noszenia maseczek został już w dużej mierze zniesiony. Mimo to nadal cieszą się one popularnością wśród wielu Niemców – przynajmniej podczas robienia zakupów.
63 procent ankietowanych nie chce rezygnować z maseczek w supermarketach
Z sondażu przeprowadzonego przez instytut badania opinii publicznej „Insa” na zlecenie „Bild am Sonntag” wynika, że zdecydowana większość (63 proc.) z 1.000 respondentów w dalszym ciągu chce – teraz już dobrowolnie – zasłaniać w sklepach usta i nos. 29 procent uczestników badania nie zamierza nosić maseczek w sklepach, gdy nie jest to wymagane. Pozostałe 8 procent ankietowanych nie podjęło jeszcze decyzji w tej sprawie.
Zgodnie ze zmienioną ustawą o ochronie przed zakażeniami, z dniem 3 kwietnia przestały obowiązywać liczne restrykcje, do których mieszkańcy Niemiec byli przyzwyczajeni od miesięcy – takie jak m.in. wstęp tylko dla osób zaszczepionych, wyleczonych i przetestowanych (zasada 3G) lub zaszczepionych i ozdrowieńców (zasada 2G). Również wymóg noszenia maseczek podczas zakupów lub w szkołach w większości przypadków już nie obowiązuje.
Znowelizowane przepisy przewidują obecnie jedynie kilka ogólnych środków ochronnych. W niemal wszystkich krajach związkowych Niemiec nadal można nakładać obowiązek zasłaniania ust i nosa m.in. w gabinetach lekarskich, domach opieki, szpitalach, autobusach i pociągach, a także wykonywania testów na koronawirusa na przykład w szkołach. Na terenie całego kraju obowiązuje nakaz noszenia maseczek w pociągach dalekobieżnych i samolotach. Niezależnie od przepisów państwowych, firmy, sklepy i inne instytucje mogą nadal stosować przepisy, takie jak np. obowiązek noszenia maseczek, zgodnie z wewnętrznymi regulaminami.
Przepisy dotyczące tzw. hotspotów mają zastosowanie jedynie w dwóch landach
Jak na razie tylko Hamburg i Meklemburgia-Pomorze Przednie wprowadziły bardziej rygorystyczne regulacje. Te dwa kraje związkowe Niemiec są póki co jedynymi, które postanowiły skorzystać z przepisów dotyczących tzw. hotspotów, zawartych w ustawie o ochronie przed zakażeniami. Umożliwiają one ustanowienie bardziej restrykcyjnych wymogów, jeśli parlament krajowy stwierdzi, że w danym regionie istnieje ryzyko przeciążenia systemu opieki zdrowotnej. Ustawa federalna obowiązuje na razie do 23 września. Jesienią może dojść do kolejnej zmiany w przepisach.
W ustawie nie określono progów, po przekroczeniu których dany region może zostać uznany za tzw. hotspot, czyli obszar, w którym sytuacja pandemiczna jest szczególnie krytyczna. Zasadniczo warunek, który musi być spełniony, to albo występowanie groźnego wariantu wirusa, albo obawa o to, że szpitale nie poradzą sobie z rosnącą liczbą hospitalizacji będącą efektem gwałtownego wzrostu ilości zakażeń.
Źródło: www.welt.de, www.dojczland.info
Tak. Oni będą nosić maseczki do śmierci a znając życie to jeszcze kaza się chować w trumnie z maseczka żeby się czasem od sąsiada nie zarazić 🤦♀️🤦♀️🤦♀️🤦♀️
Polecam założyć maseczke na oczy..Niemcy to stan umysłu jednak,,
Propaganda leje się jak z tvp i tvn?
Chca, niech nosza, wolny kraj :). Jak dla mnie to i w maskach p.gaz. moga chodzic albo z kogutem na glowie. W Azji maseczki sa od zawsze popularne i uzywane. Jeszcze na dlugo przed korona tak bylo.
Niech sobie NOSZA,to jest ich indywidualna sprawa!!!!
Dzis(4.04) do Netto poszlam, oczywiscie bez maski, kilka osob w maskach,ale co mi tam.
Wszyscy bez maski usmiechnieci,osoby wchodzace pytali czy bez maski moga wejsc.
Ale do czego daze.
Juz wychodzilam i jedna pani moze ok 80 ki,zapytala mnie czy bez maski moze wejsc.
Ja jej z usmiechem powiedzialam,ze jak chce.
Moze w lub bez wejsc.
A miala maske w dloni.
Szybko ja schowala i powiedziala GOTT SEI DANK.
Ja sie rozesmialam mowiac,ciekawe na jak dlugo….
Ta kobiecina tylko glowa pokrecila ….
Ciesze sie,ze na kilka osob mozna trafic ktore zdrowo mysla….
A niech sobie noszą. Kto im broni.
Ankieta gdzie była przeprowadzana, w psychiatryku? W sumie to te dwie trzecie powinno się tam udać i zostać
Ale kity.
Żadne kity, w poniedziałek byłam jedna z nielicznych, które zakupy robiły bez maski. Ekspedientki i kupujący w 95% w maskach. Banda idiotów. I będą nosić do usranej śmierci, już nawet młodzież i dzieciaki w szkołach nadal w maskach i na świeżym powietrzu także, to jest chore .
Stado baranów.
Poprostu Lemingi, Minionki, które muszą mieć wodza, Führera, ktory im mowi jak mają żyć.. Czego wymagać od narodu który od lat jest bezwzględnie posłuszny władzy. Oni twierdzą że właśnie dzięki posłuszeństwu i pilnowaniu siebie nawzajem mają dobrobyt. Nie znają innego życia, my Polacy znamy i wiemy że trzeba myśleć samemu i władzy nie ufać. Ale cóż, tak jak pisaliscie w komentarzach, chcą to niech noszą.., szkoda tylko dzieciaków i nowego młodego pokolenia. Dla mnie to zakrawa o syndrom Sztokcholmski.
Tresura nie poszła w las!
2 lata tresury soołeczeństw i oto efekt. Skoro po 2 latach zachowywania dystansu, noszenia szmacianego amuletu na twarzy i wstrzykiwaniu sobie cudownej cieczy ilość zachorowań gwałtownie wzrasta to wysunąć można tylko jeden wniosek. To na pewno nie pomaga a może i szkodzi.
Ale nie o to tu chodzi. Tu chodzi o tresurę. Jak u Orwella. Tak po ludzku to szkoda tych wytresowanych lemingów.
Propagandowy artykul, a wy sie podniecacie jak dzdzownica brawutowo kierujaca Samochodem marki Fiat Cinquecento
To nie czytaj. Nara
NIECH ZALOZA SOBIE HELMY I KOMBINEZONY NURKOW GLEBINOWYCH ZASTRASZONE DZIECI KARLA