W piątek w przedszkolu w Rostocku doszło do tragedii. Mała dwuletnia dziewczynka zmarła po obiedzie. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mogła się zadławić. Śledztwo jest w toku.
Kilku pracowników przedszkola próbowało reanimować dziecko. Po niedługim czasie przyjechało pogotowie ratunkowe, które zabrało dwulatkę do szpitala dziecięcego. Niestety tam wkrótce potem zmarła.
Harald Nowack, rzecznik prasowy prokuratury w Rostocku, tak skomentował dramatyczny incydent: „Wszczęliśmy śledztwo w sprawie śmierci, na chwilę obecną nie ma żadnych przesłanek, które wskazywałyby na odpowiedzialność osób trzecich.”
Wkrótce zostanie przeprowadzona sekcja zwłok, która pozwoli ustalić dokładną przyczynę śmierci.
Źródło: www.tag24.de