Od kilku miesięcy regularnie organizowane są loty ewakuacyjne, które sprowadzają ludzi z Afganistanu do Niemiec. Również dzisiaj kolejna grupa przybyła na terytorium RFN. W internecie wydarzenie to ponownie stało się pretekstem do szerzenia nienawiści i dezinformacji, często skierowanych także przeciwko Friedrichowi Merzowi i partii CDU.
Kto przybywa do Niemiec?
W czwartek na niemieckim lotnisku wylądował kolejny samolot z około 174 obywatelami Afganistanu, którzy uzyskali wizę w ramach różnych programów przyjęcia. Według rządu federalnego, na pokładzie znajdowali się wyłącznie ludzie, którzy już wcześniej otrzymali decyzję o możliwości osiedlenia się w Niemczech. Nie wydawano nowych pozwoleń na przyjazd. Wśród tych osób są przede wszystkim osoby szczególnie zagrożone, w tym byłe afgańskie siły współpracujące z Niemcami, obrońcy praw człowieka oraz osoby aktywne w budowaniu demokratycznego Afganistanu.
Fala nienawiści i dezinformacji w sieci
Każdy kolejny lot ewakuacyjny z Afganistanu do Niemiec spotyka się z krytyką w mediach społecznościowych, gdzie szerzone są fałszywe informacje oraz agresywne komentarze. Pod artykułem gazety „Welt” na platformie X (dawniej Twitter) można znaleźć komentarze w rodzaju: „Nie chcemy tych obcych kulturowo pasożytów!” czy „Czy czerwony dywan dla tych najeźdców jest już gotowy?”.
Szczególne kontrowersje wzbudził wpis „Welt” informujący o locie czarterowym z 190 uchodźcami oraz o tym, że kolejnych 2800 Afgańczyków czeka jeszcze w Pakistanie na pozwolenie na wjazd do Niemiec. Na to zareagował deputowany bawarskiego Landtagu z ramienia AfD, Richard Graupner, pisząc: „W Niemczech ponad 400 tysięcy Afgańczyków czeka na swoją #remigrację”.
Fałszywe informacje w obiegu
Przy okazji lotów ewakuacyjnych regularnie pojawiają się zmanipulowane nagrania i nieprawdziwe informacje. Po locie z końca lutego rozpowszechniano film sugerujący, że w samolocie znajdowali się wyłącznie mężczyźni. W rzeczywistości, jak podało niemieckie MSZ, większość pasażerów stanowili kobiety i dzieci. Wideo ukazywało natomiast zupełnie inny lot – prawdopodobnie z Turcji do Afganistanu.
Dodatkowo w sieci krąży teoria spiskowa o „wielkiej wymianie ludności”. Po locie w lutym rozprzestrzeniano fałszywą informację, że Niemcy po wyborach do Bundestagu otworzyły swoje granice dla masowej imigracji. Jeden z popularnych wpisów, który zyskał ponad 20 milionów wyświetleń, twierdził, że to „planowa inwazja Niemiec”. Pojawiły się też zarzuty, że CDU i Friedrich Merz zdradzili swoje wyborcze obietnice. W rzeczywistości, jak wskazuje DW Fact Check, obecna opozycja nie odpowiada za te loty – były one zaplanowane jeszcze przez poprzedni rząd.
Dlaczego Niemcy kontynuują ewakuację Afgańczyków?
Pod rządami Talibów w Afganistanie nadal dochodzi do łamania praw człowieka. Dlatego rząd federalny zadeklarował pomoc dla ponad 45 tysięcy szczególnie zagrożonych Afgańczyków oraz ich rodzin. Program obejmuje byłych współpracowników niemieckich instytucji, osoby walczące o demokrację oraz aktywistów praw człowieka.
Nowa potencjalna koalicja CDU i SPD uzgodniła, że programy przyjęcia uchodźców zostaną „w miarę możliwości” zakończone i że nie będą powoływane kolejne inicjatywy tego typu. Jednakże dla 2800 Afgańczyków, którzy już otrzymali pozytywną decyzję w ramach procedury imigracyjnej, proces ten będzie kontynuowany.
Jak przebiega proces selekcji?
Osoby kwalifikujące się do programu są identyfikowane na podstawie wytycznych niemieckiego MSW. Kryteria obejmują:
- poziom zagrożenia dla danej osoby (np. aktywiści praw człowieka),
- powiązania z Niemcami (np. znajomość języka, rodzina w RFN),
- wcześniejsza współpraca z niemieckimi instytucjami.
Nie ma możliwości indywidualnego ubiegania się o udział w programie – rekomendacje składają organizacje uznane przez rząd RFN. Dokładne dane tych organizacji są tajne, aby uniknąć nadużyć i wpływów zewnętrznych.
Kontrowersje i krytyka
Program budzi kontrowersje głównie ze względu na brak przejrzystości w doborze beneficjentów. W przeszłości pojawiały się zarzuty dotyczące nadużyć w procesie wydawania wiz. Wewnętrzne raporty niemieckich służb wskazują również na możliwe wpływy ze strony pakistańskich i afgańskich władz na proces selekcji.
Mimo krytyki Niemcy kontynuują przyjmowanie ostatnich grup Afgańczyków, którzy uzyskali już zgodę na wjazd.
źródło: tagesschau.de
Jak rząd chce ściągać Afgańczyków to niech płaci, ale nie z podatków. Niech obniża sobie swoje tluste diety i pensje.