Mieszkania i domy w niemieckich miastach i na terenach wiejskich nadal drożeją w rekordowym tempie. Jak podaje Federalny Urząd Statystyczny, w trzecim kwartale tego roku ceny były średnio o dwanaście procent wyższe niż w tym samym okresie ubiegłego roku. W drugim kwartale ceny nieruchomości wzrosły o około jedenaście procent.
Federalny Urząd Statystyczny odnotował wyjątkowo silny wzrost o około 14 procent w największych niemieckich miastach, takich jak Berlin i Frankfurt. Ale ceny szybko rosły również w słabo zaludnionych powiatach wiejskich. Ceny domów jednorodzinnych i bliźniaków wzrosły tam w porównaniu z tym samym kwartałem ubiegłego roku o około 15 procent, a mieszkań własnościowych o 11,2 procent. Ceny znacznie wzrosły nad morzem i u podnóża Alp.
Nadal istnieją różnice między cenami zakupu i wynajmu: Niemiecki Instytut Badań Gospodarczych (niem. Deutsches Institut für Wirtschaftsforschung, DIW) obliczył, że ceny zakupu wzrosły o około 9 procent, podczas gdy czynsze tylko o 4,5 procent.
Brak zagrożenia dla sektora finansowego
Ekonomiści z Niemieckiego Instytutu Badań Gospodarczych są zaniepokojeni takim rozwojem sytuacji: „Coraz wyraźniej widać, że cen mieszkań w niektórych miastach i segmentach rynku nie da się już wytłumaczyć wyłącznie poziomem czynszów i niskimi stopami procentowymi” – powiedział ekspert DIW ds. nieruchomości Konstantin Kholodilin. Przestrzegł, że w najbliższych latach może dojść do „pęknięcia bańki cenowej na rynku nieruchomości”.
Eksperci dodali jednak, że nawet jeśli „bańka pęknie”, nie będzie to stanowiło zagrożenia dla całego sektora finansowego, gdyż struktury finansowania nadal wydają się stabilne.
Ponadto eksperci pozytywnie oceniają fakt, że w ostatnich latach znacznie wzrosła liczba mieszkań oddanych do użytku, co zmniejszyło różnicę między podażą a popytem na rynku mieszkaniowym. Jednocześnie liczba mieszkańców w miastach w ubiegłym roku po raz pierwszy od lat nieznacznie spadła.
Home office sprawia, że coraz więcej osób przeprowadza się na wieś
Niskie stopy procentowe, niezaspokojony popyt, brak alternatyw inwestycyjnych, szczególnie dla dużych inwestorów oraz silna gospodarka już od dłuższego czasu napędzają boom na rynku nieruchomości. Wciąż wysokie ceny materiałów budowlanych, takich jak drewno, cement i stal, również przyczyniają się do wzrostu cen.
Ponadto w czasach pandemii powiększyły się oszczędności wielu gospodarstw domowych. A w szczególności fakt powszechnego świadczenia pracy w trybie home office spowodował, że ceny nieruchomości na obszarach wiejskich poszybowały w górę.
Również Niemiecki Bank Federalny od lat ostrzega przed przegrzaniem. „Według naszych obliczeń ceny nieruchomości mieszkalnych są na poziomie od 10 do 30 procent wyższym od wartości uzasadnionej danymi fundamentalnymi. Coraz częściej widzimy to również poza aglomeracjami” – powiedziała w listopadzie wiceprezes Claudia Buch.
Źródło: www.tagesschau.de