Według raportu, kadra nauczycielska w szkole w Berlinie zgłasza przemoc ze strony uczniów. Co trzeci lub co czwarty nauczyciel jest na zwolnieniu lekarskim.
Nie ma dnia bez gróźb
Kilku nauczycieli w berlińskiej szkole napisało list, w którym skarżą się na przemoc i groźby ze strony uczniów. W liście pracownicy szkoły Friedrich Bergius we Friedenau zwrócili się do opinii publicznej, jak donosi Tagesspiegel. Pod listem podpisała się również dyrektorka szkoły, Andrea Mehrländer.
W liście pracownicy opisują, że „nie ma dnia bez słownych obelg i gróźb pod adresem nauczycieli ze strony uczniów”. Co trzeci lub co czwarty nauczyciel jest podobno na zwolnieniu lekarskim. Kadra nauczycielska jest „w 65% zajęta biurokratyczną edukacją, a tylko w 35% nauczaniem opartym na faktach”, stwierdza artykuł w odniesieniu do listu. Często trzeba było wzywać policję.
Nauczyciele skrytykowali również masowe zastraszanie wśród uczniów, rosnącą liczbę skarg od lokalnych mieszkańców i zgłosili zakaz wstępu na teren pobliskiego dyskontu spożywczego. Mówiono również o „celowo zainscenizowanym” odpalaniu petard.
Nauczyciele apelują o pomoc psychologa szkolnego
Nauczyciele domagają się m.in. powołania szkolnego psychologa i stałych godzin konsultacji dla psychologa w szkole, uruchomienia portierni i szybkiego obsadzenia wakatów na stanowiskach koordynatora gimnazjum, kierownika języków obcych nowożytnych i kierownika administracji. Domagają się również perspektywy dla lekcji wychowania fizycznego w celu rozwiązania problemu przepełnionych sal.
We wrześniu władze oświatowe Tempelhof-Schöneberg przydzieliły jedną ze szkolnych sal gimnastycznych innej szkole, aby uzupełnić braki. W rezultacie personel Friedrich-Bergius-Schule ma podobno takie trudności z organizacją planu zajęć, że cierpią na tym pozostałe lekcje.
Zgodnie z przekazanymi informacjami, przyczyną tej sytuacji jest fakt, że od zakończenia pandemii koronawirusa obowiązki edukacyjne rodziców „w coraz mniejszym stopniu przyczyniają się do umożliwienia normalnej nauki w szkole”. Ponadto uczniowie siódmej klasy coraz częściej nie są w stanie spełnić wymagań szkoły średniej.
Polityk wzywa do natychmiastowej realizacji żądań kolegium
„Kryzys egzystencjalny” jest wynikiem »wieloletnich zaniedbań ze strony osób odpowiedzialnych politycznie«, powiedziała Martina Zander-Rade (Partia Zielonych), przewodnicząca okręgowej komisji szkolnej, w rozmowie z Tagesspiegel. Bez natychmiastowej realizacji żądań sformułowanych w apelu o pomoc, istnieje ryzyko całkowitego upadku, ponieważ szkoła już teraz przypomina tonącego człowieka w wirze biurokracji, przemocy i nadmiernych żądań, kontynuowała przewodnicząca.
Według raportu, rzecznik administracji oświatowej ogłosił że inspektorat szkolny prowadzi dialog z dyrekcją szkoły. Planowane jest spotkanie w celu dalszego wsparcia i zbadania procedur w szkole.
Sprawa przypomina przypadek szkoły Rütli w Berlinie-Neukölln. Tamtejsi nauczyciele również krytykowali katastrofalne warunki w publicznym apelu o pomoc w 2006 roku, przyciągając uwagę całego kraju. Do szkoły Friedrich Bergius uczęszcza około 400 uczniów.
Źródło: www.zeit.de