Niezwykła codzienność na jednym z największych jarmarków świątecznych w Bawarii — ruchome zapory zamiast stałych blokad
Na pierwszy rzut oka atmosfera okołojarmarkowa: światełka, stragany i tramwaje przejeżdżające obok ratusza. W rzeczywistości organizacja bezpieczeństwa wokół Christkindlesmarkt w Augsburgu przybrała formę, która budzi zdumienie i irytację mieszkańców — mobilne metalowe zapory są ustawiane i przesuwane tak często, że według urzędników dochodzi do tego „około 40 razy na godzinę”.
Dlaczego blokady trzeba non stop przesuwać? — tramwaje w środku trasy jarmarku
Wyjaśnienie jest proste i techniczne: trasą prowadzącą bezpośrednio przez teren jarmarku kursują tramwaje linii 1 i 2, które jeżdżą w cyklu siedmiominutowym. Aby umożliwić przejazd tramwajom, po każdej stronie jezdni ustawiono po dwie ruchome blokady — a obsługa musi je za każdym razem odsunąć, umożliwić przejazd tramwajom, a następnie przywrócić zapory na miejsce. W efekcie przy takim natężeniu ruchu są one przemieszczane kilkadziesiąt razy w ciągu godziny.
Reakcje mieszkańców i tłumaczenia urzędnika
Decyzja miasta spotkała się z krytycznymi komentarzami ze strony części mieszkańców, którzy opisują sytuację jako niepraktyczną, a nawet groteskową. Frank Pintsch, odpowiedzialny w Augsburgu za porządek i bezpieczeństwo, tłumaczy jednak podjęty wybór koniecznością pogodzenia dwóch sprzecznych wymogów: zapewnienia ochrony jarmarku przed atakami pojazdów oraz utrzymania przejezdności linii tramwajowych w centrum miasta. Całkowite wyłączenie komunikacji tramwajowej na czas trwania jarmarku — zdaniem Pintscha — byłoby zbyt uciążliwe i nieproporcjonalne.
Jak działa system — sprzęt i personel
Miasto zdecydowało się na rozwiązanie mobilne: zakupiono osiem specjalnych blokad zwanych „Oktablockami” oraz cztery wózki (ok. „Oktamover”), które ułatwiają ich przemieszczanie. Producent deklaruje, że te żeliwne bariery wytrzymają zderzenie z pojazdem o masie nawet 7,5 tony poruszającym się z dużą prędkością. Zapory były już wcześniej wykorzystywane przy innych imprezach miejskich, np. festynach letnich.
Ile to kosztuje podatnika? — 250 tys. euro plus personel
Zgodnie z przedstawionym w mieście konceptem zakup sprzętu i powiązane inwestycje wyniosły około 250 000 euro. Do tego dochodzą koszty zatrudnienia osób, które na czas jarmarku obsługują blokady — miasto szacuje je na „średnią kwotę z zakresu pięciocyfrowego”. W sumie więc zabezpieczenie jednego jarmarku w tej formule oznacza dla miejskiego budżetu znaczące wydatki.
A co z alternatywą — zapadane zapory?
Pojawiły się pytania, czy nie lepiej byłoby zastosować stałe, zapadane blokady (tzw. wpuszczane w jezdnię), stosowane w innych miastach. Pintsch przyznaje, że takie rozwiązanie jest praktyczne, ale wiąże się z dużo wyższymi kosztami inwestycyjnymi i pracami ziemnymi. Wycena takich robót dla Augsburga to — według urzędników — około 5 milionów euro, czyli znacznie więcej niż zakup mobilnych elementów. Z tego powodu miasto uznało mobilną opcję za rozwiązanie optymalne w obecnych warunkach finansowych i organizacyjnych.
Kontekst: ochrona jarmarków po serii ataków
Wprowadzenie barier i innych zabezpieczeń to efekt zmiany priorytetów po kilku tragicznych atakach z użyciem pojazdów, które dotknęły jarmarki bożonarodzeniowe i inne imprezy plenerowe w Niemczech w ostatnich latach. Wiele miast inwestuje obecnie w metody ochrony przed uderzeniem samochodu — od stałych zapór po mobilne blokady — a wybór technologii zależy od uwarunkowań lokalnych: układu dróg, natężenia komunikacji, kosztów i czasu realizacji.
Bilans korzyści i kosztów — bezpieczeństwo kontra wygoda i wydatki
Decyzja Augsburga obrazuje dylemat, przed którym stoją samorządy: jak pogodzić swobodny dostęp do przestrzeni publicznej, utrzymanie komunikacji miejskiej i komfortu mieszkańców z koniecznością minimalizowania ryzyka ataku pojazdem. Mobilne blokady są rozwiązaniem względnie szybkim do wdrożenia i tańszym niż zapadane instalacje, jednak generują stałe koszty eksploatacyjne i operacyjne oraz wzbudzają kontrowersje, gdy ich obsługa kłóci się z „płynnym” przebiegiem jarmarku.
Co dalej? Możliwe usprawnienia i rekomendacje
Eksperci z zakresu bezpieczeństwa oraz urbaniści zwracają uwagę, że rozwiązania racjonalne ekonomicznie w krótkim terminie (jak blokady mobilne) można uzupełniać planami długofalowymi: inwestycjami w infrastrukturę (np. zapadane zapory) w newralgicznych lokalizacjach, optymalizacją organizacji dostaw (dostawy rano/w nocy) i lepszym oznakowaniem operacyjnym, które zmniejszy liczbę interwencji. Równocześnie ważne jest prowadzenie dialogu z mieszkańcami, aby decyzje o bezpieczeństwie miały akceptację społeczną.
Podsumowanie
Rozwiązanie zastosowane w Augsburgu — mobilne blokady i ręczne przesuwanie ich kilkadziesiąt razy na godzinę — to kompromis między wymogami bezpieczeństwa a potrzebą utrzymania ruchu tramwajowego. Jest to relatywnie tańsze niż stałe zapadane zapory, ale generuje widoczne koszty i absurdalne dla niektórych obserwatorów obrazy. Miasto podkreśla jednak, że przy obecnych ograniczeniach finansowych i organizacyjnych jest to najbardziej racjonalna opcja.
źródło: bild.de





Szkoda, że nie widzą jakim jednym wielkim absurdem stał się ich cały kraj.
Chciałyście niemiaszki kolorowo i multikulturowo ? To macie . Zamknąć ryje i płaćcie .