Każdy, kto chce monitorować swoich pracowników za pomocą kamer wideo, potrzebuje naprawdę dobrego powodu, aby to robić. Portal sprzedający elektronikę notebooksbilliger.de nie miał takiego powodu – i musi teraz zapłacić grzywnę, wynoszącą ponad 10 mln euro!
Nielegalnie monitorowanie pracowników
Komisja ds. Ochrony Danych w Dolnej Saksonii (LfD Dolna Saksonia) nałożyła grzywnę w wysokości 10,4 mln euro na sprzedawcę elektroniki notebooksbilliger.de. Powód? Firma przez co najmniej dwa lata monitorowała swoich pracowników przy pomocy kamer wideo. Firma Notebooksbilliger.de AG ma siedzibę w Sarstedt w Dolnej Saksonii.
Oto fragment komunikatu prasowego:
„Niedozwolone kamery nagrywały między innymi miejsca pracy, pomieszczenia sprzedaży, magazyny i powierzchnie wspólne” – pisze LfD Dolna Saksonia. Notebooksbilliger.de argumentował, że chciał w ten sposób zapobiec kradzieżom. Ale LfD Dolna Saksonia wyjaśnia: „Aby zapobiec kradzieży, firma musi najpierw wprowadzić łagodniejsze środki”. Na przykład kontrolę toreb, gdy pracownicy wychodzą z firmy.
Aby założyć monitoring, niezbędne jest „uzasadnione podejrzenie”
Ponadto nadzór wideo musi być ograniczony do określonego czasu i jest dozwolony tylko wtedy, gdy „istnieje uzasadnione podejrzenie co do określonych osób”. Taka sytuacja nie miała miejsca w przypadku notebooksbilliger.de. Zdarzało się również, że firma przechowywała nagrania przez ponad 60 dni, jak donosi LfD Dolna Saksonia. To znacznie dłużej niż jest to dozwolone.
Barbara Thiel z LfD w Dolnej Saksonii mówi: „Mamy do czynienia z poważnym przypadkiem. Nadzór wideo to szczególnie intensywne naruszenie dóbr osobistych” – wyjaśnia Thiel. „Oznacza to, że teoretycznie można obserwować i analizować całe zachowanie osoby. Zgodnie z orzecznictwem Federalnego Sądu Pracy może to prowadzić do tego, że poszkodowani odczuwają presję, by zachowywać się tak dyskretnie, jak to tylko możliwe, aby nie być krytykowanym lub karanym za zachowanie odbiegające od normy”.
Sprawa nagrywania dotyczyła również klientów
Nadzór wideo dotyczył również klientów notebooksbilliger.de: według LfD z Dolnej Saksonii niektóre kamery były skierowane na miejsca w obszarze sprzedaży. Obowiązuje tu następująca zasada: „W obszarach, w których przebywa się zazwyczaj dłużej, na przykład w celu dokładnego przetestowania oferowanych urządzeń, osoby, których dotyczy prawo o ochronie danych, oraz ich interesy, powinny być chronione”.
10,4 miliona euro to najwyższa jak dotąd kara, nałożona przez LfD Dolna Saksonia na podstawie ogólnego rozporządzenia o ochronie danych (niem. DSGVO – polski odpowiednik RODO). Grzywna nie jest jeszcze prawomocna. Portal notebooksbilliger.de zmodyfikował dwój nadzór wideo i działa on teraz legalnie.
Źródło: www.t-online.de