Chyba każdy z nas ma jakieś zainteresowania i znajomych, którzy potrafią odciąć nas od codziennej monotonii. Ile ludzi, tyle sposobów na spędzanie wolnego czasu. Wypad na kręgle, do klubu, czy do baru potrafi skutecznie pomóc się wyluzować. Dla wielu taką odskocznią od codzienności jest różnego rodzaju sport: siłownia, bieganie czy rower. Czy jednak aktywny tryb życia ma swoje granice, które odważylibyśmy przekroczyć? I czy są zainteresowania, które większości z nas, przyniosłyby więcej stresu niż relaksu?
Dzisiaj o sportach i pomysłach na weekend dość ekstremalnych i związanych z wysokością. Tak się składa, że mieszkańcy niemieckojęzycznych krajów mają na nie dość dużo możliwości. Większość atrakcji funkcjonuje tylko w sezonie letnim, dlatego już teraz, na podstawie relacje z bloga Michała (link do jego strony znajdziecie na końcu relacji), przedstawimy Wam kilka naszych propozycji na kolejne letnie weekendy. Być może warto zaplanować je już teraz?
Spacer, klub, siłownia, a może czas na coś innego?
To będzie Twój pierwszy skok bungee…
Jeśli ktoś nie skakał jeszcze na bungee i w końcu chciałby się odważyć, to najlepiej będzie przełamać strach na czymś konkretnym i naprawdę wysokim. Jak czytamy na blogu Michała, lepiej olać niskie i festynowe żurawie. Jak kraść to miliony, czyż nie? Dlatego na debiut polecamy 192-metrowy i mający już ponad pół wieku, most Europabrücke, który jest częścią austriackiej autostrady A13. Znajduje się ok. 50 kilometrów od niemieckiej granicy w okolicach Insbrucka. Jeśli mielibyśmy się stresować, to na platformę umocowaną pod jezdnią, z której się skacze, możemy zabrać osobę towarzyszącą która może nam towarzyszyć.
Zostajemy w Austrii
Gdy po skoku będziemy na adrenalinowym haju, ale spodoba nam się Austria na tyle, by chcieć ją jeszcze trochę zwiedzić i przy okazji nie obniżać poziomu adrenaliny we krwi, polecamy wycieczkę 100 km dalej, do Leogang. W tej górskiej miejscowości znajduje się kurort. W zimę wiadomo, opcją numer jeden są narty i snowboard. Latem rower, którym tez można zjechać z góry po dość stromym torze. Jednak jest lato, rower został w mieszkaniu, a my po pierwszym w życiu bungee nabraliśmy ochoty na więcej ekstremalnych doznań. Tutaj mamy możliwość zjechania sobie na linie i to nie byle jakiej. Flying Fox XXL to jedna z najdłuższych i najszybszych zjeżdżalni linowych na świecie. Mimo prędkości dochodzących na niej do 130 k/h, jej długość, czyli 1600 metrów zapewni nam wrażeń i widoków na nieco więcej chwil, niż kilkusekundowe spadanie na linie. W sobotę bungee, w niedziele lina i wracamy do Niemiec. Czas odłożyć trochę euro na kolejne atrakcje.
Szwajcaria zaprasza
„Apetyt rośnie w miarę jedzenia”, chyba większość z nas zna to powiedzenie? Była Austria więc teraz czas wyruszyć do Szwajcarii. To tutaj będzie prawdziwy test dla naszej odwagi. Jeśli 222 metry wysokości, z jakich przyjdzie nam skoczyć, już nie robią na nas wrażenia, to z pewnością zrobi odległość, w jakiej spadamy równolegle do betonowej ściany, w tym wypadku tamy Contra w dolinie Verzasca. By dodać sobie odwagi i przyzwyczaić do ogromu Zapory, przed wyjazdem warto zobaczyć sobie intro filmu GoldenEye. W filmie skoczył z niej James Bond. Pierce Brosnan odtwarzający wtedy rolę nie skoczył, a oddał skok kaskaderowi. Także każdy, kto odważy się rzucić w przepaść, może śmiało opowiadać, że był lepszy od Bonda, gdy tylko telewizje zaserwują nam kolejne powtórki GoldenEye.
Prawdziwa kolejka górska
Zamiast kolejnego rodzinnego wypadu do Europa, bądź Hyde Park, polecamy prawdziwą, do tego prawie 100-letnią kolejkę górską Gelmerhban w Szwajcarii. Gwarantujemy, że siedzenie w jej pierwszym wagoniku dostarczy emocji i widoków tak niepowtarzalnych, że spodoba się nawet dzieciom. Kolejka znana jest ze swojej stromości, ponieważ część szyn ułożona jest pod ostrym katem 47 stopni. By z niej nie wypaść wagonik i miejsca siedzące są specjalnie wyprofilowane. Wagonik kolejki wciągany oraz spuszczany jest on za pomocą (nie 100-letniej) stalowej liny. Dodatkowym argumentem, by się nią przejechać, są przepiękne widoki na górze. Wędrowny szlaki wokół jeziora Gelmersee, do lodowcowego wodospadu oraz dwie kolejne zapory wodne!
Najpiękniejsze miejsce na Bungee?
Alpejski region Szwajcarii tak sprzyja sportom ekstremalnym, że zapraszamy do niego kolejny raz. Nie najwyższy, ale prawdopodobnie najpiękniejszy skok bungee, jaki możemy wykonać w Europie. Po wcześniejszych doświadczeniach z mostem i tamą, wyskoczenie z gondoli nad środkiem jeziora wydaje się zwykłą formalnością? Tak, skaczemy z gondoli, która znajduje się 134 metry nad taflą wody, a która rozpięta jest na linach pomiędzy wierzchołkami gór. Czyż to nie brzmi pięknie? Tak jak i wcześniejsze wypady, tak i ten, poza zwykłym sportem dostarczy nam niesamowitych widoków szwajcarskiej okolic Interlaken, jezior i Alpejskich szczytów.
Powrót do Niemiec
Gdy powyższe wycieczki skutecznie wyzerowały nasz budżet, ale ciągle ciągnie nas w Alpy do wysokości, to możemy skorzystać z nieco niższych atrakcji, które znajdziemy bliżej. House Runing to schodzenie po ścianach wysokich budynków. W Niemczech mamy na to kilka miejscówek. Do zapoznania się z zasadami i wprowadzenia w temat można przeczytać, a następnie zdecydować się na spacer z niższej, bo „tylko” 50-metrowej ściany hotelu w Monachium. Takie zejście po wcześniejszych atrakcjach powinno nie mieć w sobie żadnego strachu, a jedynie delektowanie się wysokości.
Frankurt standard
Gdy jednak 50 metrów będzie za mało, warto odpowiednio wcześniej zarezerwować sobie najwyższa z możliwych opcji, we Frankfurcie nad Menem. Mamy tam ściankę proporcjonalnie wysoką do wieżowców tego miasta. Dodatkowo widoki i perspektywę, z jakiej nie każdy może oglądać Frankfurt Skyline.
Poza Frankfurtem i Monachium po ścianach można zejść jeszcze w Hamburgu, Kolonii i Berlinie. Naszym zdaniem dobra zaprawa i rozgrzewka na skoki bungee i ze spadochronu.
Alpejskie mosty z Adrenaliną – Lista
Nie samymi skokami człowiek żyje, dlatego bonus do powyższej listy. Alpejskie mosty i kładki, które zbudowane są w trudno dostępnych, a jednocześnie malowniczych miejscach. Potrzeba na nie trochę więcej odwagi niż przy wyjściu do sklepu po zakupy. Kompletna lista pod tym linkiem.
Sport to zdrowie!
Dziękujemy Michałowi za dostęp do informacji. Jego powyższa lista to dopiero początek, bo z tego co wiemy, kolejny sezon podobnych zajęć ma już wstępnie zaplanowany. Musimy przyznać oryginalny pomysł, a do tego świetnie spisane relacje i zdjęcia. Te powyższe to tylko mała namiastka kilku świetnych historii i jedne z wielu zdjęć, do których lepszego poznania zapraszamy tutaj.
Odwagi raczej nie wypada. Dlatego nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć powodzenia, zdrowia, a przed wszystkim mocnych lin!