Proces w Hamburgu
Przerażający biznes przemytników w Niemczech ujawnia swoje kolejne ciemne strony. Tym razem w rolę podejrzanych wplątani są również obywatele niemieccy. Na ławie oskarżonych zasiadł podoficer Bundeswehry, st. sierż. Jan B., który wraz z rodziną i współpracownikami miał przemycać cudzoziemców do Niemiec. Proces rozpoczął się w czwartek w Sądzie Okręgowym w Hamburgu.
Oprócz Jana B. oskarżeni są jego żona Manijeh B., a także Mahyar N., Abbas S. i Mahin V. Wszyscy odpowiadają za zorganizowane i prowadzone w sposób profesjonalny przemycanie cudzoziemców w łącznie 23 przypadkach. Jan B. dodatkowo odpowiada za fałszowanie dokumentów. Oskarżony Mahyar N. nie stawił się na rozprawę bez usprawiedliwienia.
Kwoty za przemyt – od 3 do 45 tysięcy euro
Z ustaleń śledczych wynika, że podejrzani pobierali od 3 tys. do nawet 45 tys. euro za każdą „przeszmuglowaną” osobę. Od września 2013 do listopada 2016 roku wystawiali dokumenty, w tym fałszywe zaproszenia i tzw. zobowiązania do utrzymania przyjezdnych, w których zapewniali, że pokryją koszty pobytu gości.
Dokumenty te były następnie składane w ambasadzie Niemiec w Teheranie, co umożliwiało wydanie wiz krótkoterminowych w celu odwiedzin. Po wjeździe do Niemiec osoby te, zgodnie z wcześniejszym planem, składały wnioski o azyl.
Wykorzystanie dokumentów Bundeswehry
Szczególną rolę w procederze odgrywał Jan B., który jako st. sierż. w Wyższej Szkole Dowództwa i Sztabu Bundeswehry miał dostęp do danych osobowych zagranicznych uczestników kursów. Według aktu oskarżenia, pod jego pieczą wystawiano zaproszenia w ich imieniu, fałszowano podpisy, a dokumenty opatrywano pieczęcią Szkoły i przesyłano do Iranu.
Śledztwo i kontynuacja procesu
Proces, który rozpoczął się w czwartek, będzie kontynuowany dziś. Prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej, w której działania oskarżonych obejmowały zarówno przemyt ludzi, jak i fałszowanie dokumentów na dużą skalę.
źródło: bild.de




