Federalna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD) opowiedziała się za umożliwieniem syryjskim uchodźcom odbycia jednorazowej podróży do kraju pochodzenia. Nie miałoby to wpływu na ich status ochrony. Wraz z Federalnym Urzędem ds. Migracji i Uchodźców (Bamf), Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poszukuje obecnie „pragmatycznych sposobów” dla syryjskich uchodźców na powrót do Niemiec po wizycie w kraju pochodzenia. Osobom uprawnionym do ochrony zwykle grozi utrata statusu ochrony, jeśli odwiedzą swój kraj pochodzenia.
„Pozwala to ludziom na dobrowolny powrót do Syrii tylko wtedy, gdy mogą sami sprawdzić, czy domy nadal stoją, czy członkowie rodziny nadal żyją. Z niektórymi z nich mogli nie mieć kontaktu przez długi czas. To pozwoli przekonać się czy są naprawdę bezpieczni w swoim kraju ojczystym” – powiedział rzecznik ministerstwa Maximilian Kall. Ewentualne specjalne rozporządzenie byłoby zatem ograniczone do jednorazowej podróży.
Minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock wezwała także do umożliwienia odwiedzenia kraju ojczystego. „Wyjątkowe zezwolenie powinno pozwolić im zobaczyć na własne oczy, czy istnieje dla nich stała możliwość powrotu”.
Żądania powrotu po zmianie władzy
Krótko po zmianie władzy na początku grudnia, AfD i CDU/CSU wezwały do szybkiego powrotu prawie miliona syryjskich uchodźców. Faeser określiła te żądania jako „wątpliwe”. Na początku stycznia Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przedstawiło plan postępowania z syryjskimi uchodźcami. Jeśli sytuacja w Syrii ustabilizuje się, plan ten przewiduje powrót osób, „które nie mają prawa pobytu z innych powodów, takich jak praca lub edukacja i które nie wracają do Syrii dobrowolnie”.
Jeśli osoby uprawnione do ochrony podróżują do kraju pochodzenia, istnieje domniemanie prawne, że warunki ochrony nie są już spełnione. W przypadku domniemania prawnego wniosek jest wyciągany z jednej okoliczności do drugiej. W tym przypadku z wizyty w domu do faktu, że wymagania dotyczące statusu ochrony nie są już spełnione. Wyjątki mogą być czynione tylko w przypadku poważnej choroby lub śmierci członków rodziny, jeśli podróż jest „moralnie konieczna”.
Według Centralnego Rejestru Cudzoziemców, pod koniec grudnia w Niemczech mieszkało około 975 000 Syryjczyków. To o prawie 1000 więcej niż pod koniec października. Obejmuje to nieco ponad 10 000 osób, które są zobowiązane do opuszczenia kraju, z czego dobre 9 000 jest tolerowanych. Status tolerowany oznacza, że pewne powody, takie jak choroba lub brak dokumentów tożsamości, uniemożliwiają deportację.
Bawarski minister spraw wewnętrznych, Joachim Herrmann, nazwał propozycję Nancy Faeser „ryzykowną”. Według Herrmanna, decyzja o statusie ochrony syryjskich uchodźców musi być nadal podejmowana przez władze niemieckie. „Jednak Federalna Minister Spraw Wewnętrznych i Federalna Minister Spraw Zagranicznych sprawiają wrażenie, że Syryjczycy mogliby sami zdecydować, czy nadal podoba im się w domu, czy nie. To otworzyłoby drzwi do nadużyć”, powiedział Hermann.
źródło: zeit.de
A może niech ona razem z tymi śmieciami po prostu stąd wypierdalają! Niech ich tam uczy tolerancji, lgbt i reszty lewackiej głupoty.
Toż ci WSZYSCY odwiedzają swoje ojczyzny.
Ukraińcy też ( mam w pracy Ukrainkę,co 3 m-ce na Ukrainę jeździ).