Kierowca autobusu, a właściwie jego styl jazdy, wydawał się w piątkowy wieczór dziwny niektórym mieszkańcom Norymbergi. Jechał zygzakiem w kierunku miasta drogą krajową 2225 i nie miał włączonych świateł. Zauważył to policjant jadący za autobusem podczas szkolenia. Podszedł do kierowcy, gdy ten nagle gwałtownie zatrzymał się przy restauracji Zollhaus i wpadł w poślizg na trawiastym poboczu. Młody funkcjonariusz wyczuł od mężczyzny silny zapach alkoholu, szybko zabrał mu kluczyki do autobusu i zadzwonił do swoich kolegów z policji, którzy oficjalnie ustalili, że mężczyzna był pijany. Badanie alkomatem wykazało około trzech promili alkoholu. Był to zupełny brak odpowiedzialności: w autobusie znajdowało się wówczas pięciu pasażerów. Na szczęście nic więcej się nie stało. Pasażerowie nie odnieśli żadnych obrażeń, gdy autobus zsunął się na pobocze.
Od kierowcy autobusu pobrano również próbkę krwi. Zostanie on oskarżony o jazdę pod wpływem alkoholu
źródło: bild.de
Niemiec to nie był. Trzy promile to dla niego śmierć, a tutaj zoombi chciało autobus prowadzić.
Może identyfikował się jako trzeźwy.