Szokujące dane z NRW: W ubiegłym roku policja w najludniejszym kraju związkowym Niemiec odnotowała 209 gwałtów zbiorowych i ich prób. Dostępne są już statystyki dotyczące pochodzenia sprawców. 84 ze 155 podejrzanych było obcokrajowcami, a 71 Niemcami. Posłowie AfD Enxhi Seli-Zacharias i Markus Wagner zapytali również ministra spraw wewnętrznych NRW Herberta Reula (CDU) o imiona podejrzanych.
Rezultat: Podejrzani z niemieckimi paszportami mają imiona takie jak Andreas, Gerhard czy Matthias – ale także Bilal, Ibrahim czy Muhammed.
WELT poinformował o tym jako pierwszy. Dostępna lista nazwisk ujawnia, że oprócz 84 obcokrajowców, 37 z 71 obywateli Niemiec wśród podejrzanych w 2023 r. najwyraźniej ma pochodzenie migracyjne, głównie tureckie, ale także arabskie, wschodnioeuropejskie lub włoskie. 246 spraw zarejestrowano w 2022 r., z 95 podejrzanymi – 56 z nich miało zagraniczne paszporty, 39 było Niemcami, z których 14 prawdopodobnie miało pochodzenie migracyjne. W 2021 r. odnotowano 171 przypadków z 108 podejrzanymi, z których 75 miało podejrzewane pochodzenie migracyjne.
Według danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zjawisko gwałtu zbiorowego można przypisać osobom o pochodzeniu migracyjnym w 78,1% przypadków. Dla porównania, odsetek ten w całej populacji Niemiec wynosi 30 procent.
Pod względem prawnym „gwałt zbiorowy” obejmuje gwałt, a także napaść na tle seksualnym i przymus ze strony kilku osób.
źródło: bild.de
Nie dziwi nic…
Brakuje najważniejszej informacji, tzn czy wszyscy byli w pełni zaszczepieni wiadomo na co? Przecież mogli narazić ofiary na bezobjawowe objawy i zabicie ich babć.
I pomyśleć, że większość tych zwyrodnialców dostało mniejsze kary za gwałt niż osoba, która wyszła do sklepu w czasie odbywania tzw kwarantanny.