Spór o rolniczy olej napędowy i podatek od pojazdów silnikowych wciąż prześladuje wielu rolników – a niektórym nadal trudno jest prowadzić działalność w obecnych warunkach. Przed niemieckim Dniem Rolnika w Cottbus, prezes Stowarzyszenia Rolników Joachim Rukwied wezwał do podniesienia cen żywności.
„Konsumenci muszą zdawać sobie sprawę, że żywność z Niemiec, taka jak mięso czy kiełbasy, jest produkowana zgodnie z wyższymi standardami niż gdzie indziej. Żywność ta musi mieć również wyższą cenę”, powiedział Rukwied w wywiadzie dla Redaktionsnetzwerk Deutschland (RND). „Potrzebujemy społecznego konsensusu, że żywność z Niemiec nie może być traktowana jako coś oczywistego i musi mieć swoją wartość – w przeciwnym razie będziemy coraz częściej importować żywność z zagranicy i jeszcze bardziej ograniczać regionalne, krajowe rolnictwo” – ostrzegł.
Wzywamy do reorientacji polityki rolnej
Rukwied powiedział również, że niezadowolenie z cięć oleju napędowego w rolnictwie „nie zniknęło” pomimo zakończenia tygodni protestów rolników. „Potrzebujemy reorientacji polityki rolnej, a jeśli to nie nastąpi, irytacja wzrośnie” – powiedział.
Stowarzyszenie rolników ma bardzo jasne pomysły na to, jak mogłaby wyglądać reorganizacja: mniej biurokracji, pieniądze na przebudowę stodół i ulgi podatkowe – możliwość wyrównania wyników przez kilka lat.
Tuż przed Dniem Rolnika rząd uzgodnił pakiet ulg
Dopiero we wtorek, tuż przed Dniem Rolnika, rząd koalicyjny uzgodnił pakiet ulg dla rolników. Przewiduje on między innymi zmniejszenie biurokracji i ulgi podatkowe – w tym wyrównanie zysków. Ma on obowiązywać z mocą wsteczną od 2023 roku. Według Rukwieda, planowane ulgi podatkowe są „o lata świetlne od prawdziwego zrekompensowania obciążeń i podwyżek podatków z ostatnich miesięcy”.
Prezes rolników Joachim Rukwied ubiega się o reelekcję na kolejne cztery lata w Cottbus. 62-latek stoi na czele stowarzyszenia od 2012 roku. W czwartek na zakończenie Dnia Rolnika spodziewani są federalny minister rolnictwa Cem Özdemir (Zieloni) i premier Brandenburgii Dietmar Woidke (SPD).
źródło: spiegel.de
BERLIN – STANDART NIEMIECKI To Parówki w puszkach, słoikach zalane wodą wędzoną czyli nie jadalne, dałem w Polsce na wsi dla psa, powąchał i odszedł – Pozwólcie Polskim wyrobom wejść na Rynek Niemiecki – 2 – 3 miesiące i Koniec Niemieckiej produkcji i rolnictwa – Względem różnorodności żywności to Niemcy są 25 lat za Polską, za te lata jedynie się półki zmieniły w sklepach Niemieckich – Dajcie JEDEN produkt z wyrobów mięsnych, lepszy od Polskiego i tak jest jak tu jesteśmy 35 lat a ceny od konfliktu Ukrainy z Rosja wzrosły o 50 – 100 % i więcej
To prawda. W Polsce przy stoisku z wędlinami człowiek by chciał prawie wszystko, w Niemczech cokolwiek wziąć, to i tak będzie smakować tak samo. Mają 350 rodzajów kiełbasy, wszystkie oparte na papierze toaletowym z solą.