Kanclerz Scholz obiecuje deportować groźnych przestępców do Afganistanu, nawet jeśli nie będzie dialogu z rządzącymi tam talibami. Są oni jednak teraz zaskakująco skłonni do rozmów.
Trzeba znaleźć „prawnie wykonalne sposoby”
Rządzący w Afganistanie talibowie chcą negocjować z Niemcami w sprawie deportacji swoich rodaków. Zostało to ogłoszone przez islamistów w komunikacie opublikowanym przez afgańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Mają oni „nadzieję”, że Niemcy i Afganistan „znajda wspólną drogę, żeby zabezpieczyć prawa obywateli w taki sposób, aby obywatele Afganistanu nie cierpieli z powodu niepewnego losu”.
Ta niezwykła oferta jest reakcją na czwartkowe oświadczenie rządu kanclerza Olafa Scholza (SPD). W związku z morderstwem policjanta w Mannheim, Scholz obiecał deportować poważnych przestępców do stref lub reżimów wojennych, w tym Syrii i Afganistanu. Nie jest to jeszcze prawnie możliwe. Cudzoziemcy nie mogą być deportowani, jeśli w ich kraju ojczystym grożą im tortury, śmierć lub inne nieludzkie traktowanie. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych szuka „prawnie i praktycznie wykonalnych sposobów deportacji”, obiecał Scholz.
Talibowie liczą na „standardowe wysiłki konsularne”
SPD i Zieloni od czasu do czasu krytykowali, że deportacje są prawie niewykonalne: po pierwsze, nie ma kanałów komunikacji z talibami, a po drugie, negocjacje z ekstremistami są moralnie wątpliwe. Niepewny jest też los deportowanych: talibowie karzą skazańców chłostą i egzekucjami. Zaledwie kilka dni temu ponad 60 osób zostało wychłostanych na stadionie sportowym za rzekome „przestępstwa moralne”.
Na tapecie koalicji rządzącej szybko pojawił się pomysł zawarcia umów z krajami trzecimi w celu deportacji przestępców do krajów sąsiadujących z krajem ich pochodzenia.
Talibowie stanowczo odrzucili ten pomysł w swojej ofercie rozmów. Zgodnie z oświadczeniem Ministerstwa Spraw Zagranicznych, należy unikać ekstradycji afgańskich obywateli do krajów trzecich jako „naruszenia obowiązujących umów”. Niemiecki rząd został wezwany do pracy na rzecz dwustronnego porozumienia i załatwienia wszystkiego w ramach „zwyczajowych starań konsularnych”.
Źródło: www.spiegel.de
Możemy ich wyrzucać z samolotów nad Afganistanem, wtedy nikt nie musi się obawiać o niepewny los 🙃
Może niech wpadną do Berlina na sznycla i Bratwurst, oczywiście z wieprzowiny i przy posiłku omówią temat.