Sascha W. (40) i Maja (40) zostali skazani na dożywocie za wspólne morderstwo swojej 3-letniej wówczas córki Leah. Co więcej, Sąd Okręgowy w Duisburgu orzekł również o szczególnym ciężarze ich winy i oboje nie wyjdą z więzienia przez co najmniej 25 lat. Sąd jest przekonany, że rodzice zabili swoją córeczkę Leę (3) w okrutny sposób i z niskich pobudek.
Rodzice zamknęli córkę w piwnicy
Jesienią ubiegłego roku rodzice zamknęli swoją córkę Leę w piwnicy budynku mieszkalnego w Dinslaken na sześć dni i przywiązali ją do krzesła taśmą klejącą. W międzyczasie usta i nos bezbronnego dziecka były wielokrotnie zaklejane taśmą, w wyniku czego, zgodnie z aktem oskarżenia, Lea doznała kilku ataków zadławienia.
Prokurator Jill McCuller: „Oskarżeni nienawidzili swojej córki i traktowali ją z pogardą. Dziewczynka toczyła dramatyczną walkę o życie, martwa Lea miała śluz w każdym pęcherzyku płucnym! Ofiara była kilkakrotnie przerażona na śmierć!”
„Ta głupia gówniara zabiera nam czas”
W podsumowaniu prokurator odczytała szokujące rozmowy rodziców: „Ta głupia gówniara zabiera nam czas. Wkurza mnie, wszystko zrujnowała. Nie mogę już z nią wytrzymać”.
Następnie ojciec dziewczynki napisał: „Znowu ją zakleiłem, manekin ma więzadła na nogach, nie może się ruszać. Przywiązała mnie do mieszkania. Ona jest olbrzymim dupkiem”. Na co jej matka odpowiedziała: „Wiemy, co nam zrobiła, dlaczego tak bardzo jej nienawidzimy. Gówno mnie ona obchodzi”. Krótko przed śmiercią na czacie pojawia się kolejna wiadomość: „Czy mogę wyrzucić ją przez okno? Po prostu wrzuć ją do gruzu, można się jej pozbyć”.
Rodzice zaakceptowali fakt, że Lea się udusi. Krótko przed śmiercią dziewczynki ojciec napisał: „Ma duży kawałek w ustach, nie może go połknąć”. Odpowiedź mamy: „Zakryj usta i wyjdź”. Ojciec odpowiedział: „Dobry pomysł z zatkanym nosem, kosztuje ją to dużo siły. Mamy objawy zadławienia, nie mogę się doczekać jutra”. Następnego dnia Lea nie żyje, udusiła się w agonii!
Po tym, jak maluch udusił się w agonii własnymi wymiocinami, ojciec wyrzucił ciało do kanału. Następnie zgłosił się na policję. Jej śmierć była wypadkiem. Obciażył ciało Lei ciężarkami i wrzucił je do kanału Ren-Herne. Nurkowie ze straży pożarnej w Oberhausen w końcu odnaleźli ciało.
źródło: bild.de
No zajefajnie, teraz będziemy takie śmieci utrzymywać do końca ich zasranego życia. Kara powinna być według zasady -oko za oko, tylko żeby ich tortury trwały latami.
Kara śmierci to za mało. Zdecydowanie za mało. Powinni długo żyć i na każdy okruszek chleba zapracować.
Słaba kara z wygodnym łóżkiem, tv, siłownia itd. W de są takie ładne Rynki więc przywiązać na Rynku do latarni. Niech każdy przechodzień sobie uderzy, kopnie, rzuci kamieniem, potnie nożem, niech ptaszki sobie podziobia a szczury w nocy pogryza. Ale to i tak za słaba kara za to co te bydlaki zrobiły niemniej dziewczynce…