Kanclerz federalny Olaf Scholz opowiedział się za stopniowym podnoszeniem płacy minimalnej w Niemczech do 15 euro. W pierwszym etapie płaca minimalna miałaby wzrosnąć do 14 euro, a następnie do 15 euro za godzinę. Polityk SPD mówił o tym w wywiadzie udzielonym tygodnikowi Stern.
Jednocześnie Olaf Scholz skrytykował komisję ds. płacy minimalnej (niem. Mindestlohnkommission). Stwierdził, że pracodawcy obstawali przy minimalnej podwyżce, a ponadto zerwali z tradycją podejmowania decyzji w drodze konsensusu. Obecny plan zakłada podniesienie płacy minimalnej z obecnych 12,41 euro do 12,82 euro w przyszłym roku.
Krytyka planowanej podwyżki – zbyt niska
Postulat podwyższenia płacy minimalnej do 15 euro pojawił się już wcześniej także ze strony Partii Zielonych, Lewicy i Zjednoczonego Związku Zawodowego dla Sektora Usług (niem. Vereinte Dienstleistungsgewerkschaft, ver.di). Polityk Partii Zielonych Katrin Göring-Eckardt powiedziała niedawno, że aby każdy mógł się utrzymać ze swoich dochodów, konieczne jest wprowadzenie ustawowej płacy minimalnej w wysokości 14 euro jeszcze w tym roku i 15 euro w przyszłym. Także w szeregach SPD pojawiły się głosy krytyki, że planowana podwyżka jest zbyt niska.
Niemiecki związek pracodawców krytykuje ingerencję Scholza
Tymczasem Bundesvereinigung der Deutschen Arbeitgeberverbände (BDA) – największa w Niemczech federacja organizacji pracodawców ze wszystkich sektorów gospodarki – oskarżyła Scholza o zbyt dużą ingerencję w ustalanie płacy minimalnej. „Jeśli politycy i związki zawodowe nadal będą prowadzić negocjacje w sprawie płacy minimalnej na łamach prasy, to komisja ds. płacy minimalnej równie dobrze może zostać rozwiązana” – tymi słowami szef zrzeszenia pracodawców Rainer Dulger skrytykował kanclerza Olafa Scholza. Odnosząc się do słów polityka SPD dotyczących zerwania z tradycją podejmowania decyzji w drodze konsensusu, stwierdził, że to nonsens. „Tak naprawdę związki zawodowe nie były już gotowe zaakceptować zasady, która umożliwiłaby podjęcie wspólnej decyzji.”
Według Dulgera pracodawcy zachowali się zgodnie z prawem. Niezależna przewodnicząca komisji ds. płacy minimalnej złożyła i poparła tę ostatnią propozycję. Szef zrzeszenia pracodawców dodał, że kanclerz federalny obiecał, że nie będzie już ingerował w pracę komisji ds. płacy minimalnej, ale nie dotrzymał słowa. Według szefa BDA, dla gospodarki, bezpieczeństwa zatrudnienia i autonomii układowej, czyli swobody regulowania warunków pracy za pomocą układów zbiorowych, „niezwykle niebezpieczne jest ciągłe zwiększanie presji na komisję ds. płacy minimalnej ze względu na kampanię wyborczą – i to na ponad rok przed podjęciem kolejnej decyzji”.
Podwyżka płacy minimalnej była obietnicą wyborczą Scholza
Płaca minimalna jest ustalana przez odpowiedzialną za to komisję, w której reprezentowani są partnerzy społeczni. W 2022 r. rząd podniósł ją w drodze ustawy do 12 euro, co było bezprecedensowym posunięciem – spełnieniem ważnej obietnicy wyborczej złożonej przez Scholza przed ostatnimi wyborami do Bundestagu. „W ten sposób doprowadziliśmy do największej od lat poprawy wynagrodzeń pracowników w sektorach, w których płace są niskie” – podkreślił Scholz. Według kanclerza Niemiec, wszystkie ostrzeżenia przed utratą miejsc pracy okazały się bezpodstawne.
Źródło: www.br.de
Podnosić stawkę minimalną.
Obniżać burgergeld dla patoli.
Taa, a kto by wtedy na nich głosował?