Zaskakująca oferta z Afryki. Botswana chce przekazać Niemcom 20 000 słoni! Powód? Dyplomatyczne niezadowolenie wywołane przez partię Zielonych!
Zieloni chcą zakazać importu trofeów z Afryki
Niemiecka partia chce bowiem zakazać myśliwym importu trofeów z Afryki. Z kolei Botswana się temu sprzeciwia. „Po dziesięcioleciach” udanej ochrony gatunku kraj cierpi na plagę słoni („przeludnienie”), a kontrolowane polowania pozwalają w jakimś stopniu zapanaować nad sytuacją. Afrykanie skarżą się, że niemiecka minister środowiska Steffi Lemke (56 lat, Zieloni) nie chce o tym słyszeć i wyczuwają „rasistowskie tendencje”.
Prezydent Mokgweetsi Masisi (61) ma tego dość. Jeśli Zieloni wiedzą lepiej, oni i Lemke powinni pokazać, jak żyć ze słoniami bez polowań. „Oferujemy 20 000 dzikich słoni dla Niemiec. To nie żart”, powiedział Masisi.
Botswana przeznacza 40 procent swojej powierzchni dla dzikich zwierząt
Prezydent zapewnia, że taka deportacja nie jest niczym niezwykłym: Botswana (która ma obecnie ponad 130 000 słoni, (plus roczny przyrost 6 000) oddała już Angoli 8 000 słoni z Transgranicznego Obszaru Ochrony Kavango-Zambezi, podczas gdy Mozambik musi jeszcze zebrać swój kontyngent. „Chcielibyśmy złożyć taką samą ofertę Republice Federalnej Niemiec. Nie przyjmiemy odmowy”.
Masisi jest „śmiertelnie poważny”, jeśli chodzi o ten dar. Poważnie podchodzi też do tego, że ludzie w jego kraju są tratowani na śmierć przez słonie, zbiory niszczone, a wioski dewastowane. Polowania są sposobem na kontrolowanie populacji. Botswana przeznacza 40 procent swojej powierzchni dla dzikich zwierząt. Wystarczy, mówi Masisi. Lemke i Zieloni nie mają zwierząt „na swoim podwórku”. On może to zmienić!
Warunek otrzymania prezentu
Prezydent stawia jednak warunek: „Chcemy, aby nasze słonie wędrowały swobodnie. Niemiecka pogoda jest dla nich wystarczająco zła”, mówi Masisi. Chce „dowiedzieć się, co na to pani Lemke”. Fakt, że chce ona zakazać importu trofeów, sprzyja ubóstwu i kłusownictwu. Prezydent Masisi powiedział: „Bardzo łatwo jest siedzieć w Berlinie i mieć opinię na temat naszych spraw w Botswanie. Płacimy cenę za ochronę tych zwierząt dla świata – a więc też dla partii Lemke”.
Afrykanerzy od tygodni kłócą się z Zielonymi
Afrykanie nie są w dobrych stosunkach z Zielonymi. Po spotkaniu z panią Lemke w Berlinie, minister środowiska Botswany był wściekły: „Zieloni patrzą na nas z pogardą” i mówił o „fundamentalistach, którzy działają z ideologii”.
„Chciałbym, aby pani Lemke, którą głęboko szanuję, poświęciła trochę czasu na zaakceptowanie faktów i nauki” – mówi teraz pojednawczo prezydent Masisi.
Czy 20 000 słoni wkrótce będzie biegać po Niemczech?
Masisi: „Jeśli tak bardzo je lubicie, to przyjmijcie od nas ten prezent. Powinniście żyć razem ze zwierzętami w sposób, w jaki próbujecie nam to narzucić”. Po raz kolejny zaprosił również minister Zielonych do odwiedzenia Botswany, aby przyjrzeć się ochronie dzikiej przyrody. Prezydent podkreśla, że jego kraj robi w tym zakresie więcej „niż jakikolwiek inny na świecie”.
źródło: bild.de
To niemieckie lewactwo nie wqrwia tylko Europy ale i Afrykę. Ten prezydent powinien nazwać ich rasistami i wspomnieć przy tym Hitlera. Może by na chwilę zamknęli komunistyczne mordy?
To nie nazywa się przeludnienie tylko przesłoniowanie
Bo zieloni to marsjanie. Oni nie znają życia na Ziemi. Trzeba ich wysłać z powrotem na Marsa.