Sahara to największa pustynia świata, która liczy sobie ok. 9 milionów kilometrów kwadratowych – dwa razy więcej niż cała Unia Europejska. Wiatr hulający po bezkresnym morzu piasku nie napotyka na swojej drodze niemal żadnych przeszkód i każdego dnia porywa z powierzchni tony pyłu, które w sprzyjających warunkach nie opadają na ziemię po kilku kilometrach, ale trafiają w wyższe warstwy atmosfery, gdzie wraz z masami powietrza przemierzają ogromne dystanse.
Pył znad Sahary nadciąga do Niemiec
Pierwszym przystankiem są zwykle Wyspy Kanaryjskie u zachodnich wybrzeży Afryki. Burze piaskowe na pustyni wzbijają w powietrze tumany pyłu i piasku, który w ciągu kilku godzin dociera do wysp. Niebo staje się wtedy pomarańczowe, gorące i suche powietrze podnosi temperaturę, a pył wdziera się we wszystkie szczeliny, osiadając nie tylko na budynkach i samochodach, ale także wewnątrz domów.
Fala saharyjskiego pyłu przybywa teraz na Wielkanoc do Niemiec i to nie w małych ilościach. Pył saharyjski to minerały lub innymi słowy, aerozole w atmosferze.
Pył saharyjski ma wpływ na temperatury
Jedną z konsekwencji tego jest to, że chociaż modele pogodowe pokazują słońce i temperatury od 20 do 25 stopni, w rzeczywistości słońce jest ledwo widoczne lub w ogóle niewidoczne z powodu pyłu saharyjskiego.
Ma to również wpływ na temperatury. Jeśli słońce nie wychodzi, nie może tak dobrze ogrzewać powietrza swoim promieniowaniem. Oznacza to, że temperatura 20-25 stopni szybko zmieni się w 10-15 stopni. Najprawdopodobniej podobnie taka właśnie pogoda będzie w Niemczech w weekend wielkanocny. Oznacza to również, że niektóre aplikacje pogodowe mogą się mylić.
źródło: wetter.com