Upozorował własną śmierć, aby zgarnąć miliony od firm ubezpieczeniowych: teraz 56-letni mężczyzna został skazany na ponad trzy lata więzienia za próbę oszustwa.
56-latek skazany na trzy lata i dwa miesiące pozbawienia wolności, jego żona usłyszała wyrok w zawieszeniu
Sąd okręgowy w Kilonii, stolicy kraju związkowego Szlezwik-Holsztyn, skazał 56-letniego mężczyznę i jego żonę na karę więzienia za 14 prób oszustwa ubezpieczeniowego. Sąd uznał za udowodnione, że oskarżony sfingował własną śmierć w Bałtyku w celu wyłudzenia milionowych odszkodowań. 56-latek ma teraz odbyć karę trzech lat i dwóch miesięcy pozbawienia wolności, podczas gdy jego współoskarżona żona i wspólniczka została skazana na dwa lata więzienia w zawieszeniu.
Chodzi o łączne kary pozbawienia wolności, z uwzględnieniem wyroków w zawieszeniu z pierwszego procesu przeciwko parze – powiedział sędzia przewodniczący Johann Kümmel w uzasadnieniu wyroku. Dokumenty na piśmie dowiodły, że oskarżeni chcieli „jak najszybciej uzyskać pieniądze od jak największej liczby firm ubezpieczeniowych”.
Zdemaskowany przez obrączkę
W październiku 2019 r. para upozorowała śmierć męża w wypadku na łodzi w Zatoce Kilońskiej, aby otrzymać ponad cztery miliony euro z tytułu ubezpieczeń na życie i ubezpieczeń od następstw nieszczęśliwych wypadków. Oskarżony ukrywał się potem przez wiele miesięcy, najpierw w Hamburgu, a później w Schwarmstedt w Dolnej Saksonii. W końcu, w maju 2020 r., znalazły go tam policyjne siły specjalne. Mężczyznę ukrywającego się za skrzynkami zdradziła obrączka, która rozbłysła w świetle latarki.
Obrońcy wnosili o uniewinnienie obojga oskarżonych. Mężczyzna i kobieta złożyli wcześniej zeznania, które zostały odczytane przez reprezentujących ich prawników.
Biegły stwierdził, że łódź została uszkodzona, co spowodowało jej zatonięcie
W procesie nie chodziło już o faktyczną kwestię winy. W lutym 2021 r. sąd okręgowy w Kilonii skazał już mężczyznę na karę jednego roku i dziewięciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu, a kobietę na rok więzienia w zawieszeniu za próbę oszustwa związanego z ubezpieczeniem od następstw nieszczęśliwych wypadków. Orzeczenia te są prawomocne. Federalny Trybunał Sprawiedliwości (niem. Bundesgerichtshof) w Lipsku uchylił jednak wyroki uniewinniające w 13 innych przypadkach usiłowania oszustwa na szkodę innych firm ubezpieczeniowych. Sąd w Szlezwiku-Holsztynie musiał teraz ponownie podjąć decyzję w tej sprawie.
Trzy dni po zdarzeniu, jesienią 2019 r., kobieta zgłosiła zaginięcie męża. Jednak policja szybko nabrała podejrzeń. Biegły stwierdził, że łódź została uszkodzona, co spowodowało jej zatonięcie. Wbrew początkowym założeniom oskarżonego, samo zawiadomienie o śmierci nie wystarczyło, by towarzystwa ubezpieczeń na życie wypłaciły odszkodowanie. Zażądały również aktu zgonu lub poświadczenia z sądu rejonowego. Ale na taki dokument trzeba czekać co najmniej sześć miesięcy. Z tego powodu nie doszło do wypłaty odszkodowania z tytułu trzynastu zawartych wcześniej umów terminowego ubezpieczenia na życie i ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków.
Źródło: www.spiegel.de