Niemcy: nowy podatek może sprawić, że mięso będzie droższe

Rolnicy w Niemczech protestują, a rząd jest pod presją. Propozycja Partii Zielonych wywołuje poruszenie – podatek od mięsa. Jak się okazuje, pomysł nie jest nowy.

Niemcy popierają podatek od produktów mięsnych

Niemiecki rząd przedstawił propozycję, która może odciążyć Olafa Scholza i jego gabinet w sporze z rolnikami. Zgodnie z propozycją, w zamian za zmniejszenie dopłat do oleju napędowego dla rolnictwa, należałoby zwiększyć wsparcie dla przyjaznych zwierzętom obiektów hodowlanych. Przynajmniej tego chce minister rolnictwa Cem Özdemir (Zieloni).

„Nie musimy wymyślać koła na nowo, musimy po prostu w końcu zacząć je budować”, powiedział Özdemir w wywiadzie dla Süddeutsche Zeitung. Instrument, o którym mowa, nazywany jest opłatą na rzecz dobrostanu zwierząt. W zamian za wyższe dotacje na stajnie dla bardziej przyjaznych zwierzętom form hodowli, miałby zostać wprowadzony podatek od mięsa i innych produktów pochodzenia zwierzęcego. Polityk Zielonych nazywa to „Tierwohlcent”, czyli cent dla dobra zwierząt. Mięso mogłoby wtedy stać się o 40 centów droższe za kilogram.

W przypadku wysokiej jakości produktów mięsnych dopłata do ceny końcowej byłaby umiarkowana. Sytuacja wygląda inaczej w przypadku taniego mięsa. Konsumenci mieliby do zapłacenia znacznie wyższą cenę za te produkty. Według sondaży, wielu Niemców popiera taki podatek, choć niewielką większością głosów.

Pomysł nie jest nowy. Niemiecki rząd dyskutował już nad wprowadzeniem takiego podatku w zeszłym roku. Nie osiągnięto jednak wówczas rozstrzygającego wyniku, ponieważ partnerzy koalicyjni kłócili się także w sprawie ustawy o ogrzewaniu. Teraz Özdemir odważył się spróbować ponownie.

Pomysł pochodzi od poprzedniego rządu

Kwestia ta jest pilna, ponieważ rolnicy od tygodnia protestują przeciwko cięciom rządowym i dają upust swojemu niezadowoleniu z polityki rolnej. Wprowadzenie podatku od dobrostanu zwierząt wraz z odpowiednimi dotacjami dla rolników mogłoby przynajmniej trochę uspokoić niektórych z nich. W ramach rekompensaty za kontrowersyjne anulowanie dopłat do oleju napędowego, rolnicy otrzymaliby wsparcie z budżetu państwa.

Pomysł takiego podatku zrodził się z propozycji komisji powołanej w 2020 r. przez byłego ministra rolnictwa, Jochena Borcherta. Julia Klöckner (CDU) poprzedniczka Özdemira na stanowisku, umieściła następnie propozycję w programie politycznym w 2021 r. – ale bez powodzenia.

Warunkiem wstępnym wprowadzenia podatku od dobrostanu zwierząt byłaby zgoda koalicji. Jak donosi SZ, zarówno SPD, jak i FDP popierają ten pomysł. Zieloni i tak popierają projekt. Jednak to, czy uspokoi to niezadowolenie rolników, to już inna sprawa.

Źródło: www.t-online.de