Czyszczenie Bramy Brandenburskiej po tym, jak w minioną niedzielę aktywiści klimatyczni z grupy „Letzte Generation” („Ostatnie Pokolenie”) pomalowali ją farbą w sprayu, według wstępnych szacunków będzie kosztować około 35 tys. euro. Tak wynika z wypowiedzi Marlen Koenecke, rzeczniczki spółki Berliner Immobilienmanagement GmbH (BIM), dla dziennika Tagesspiegel. Jak wyjaśniła, czyszczenie jest bardziej pracochłonne niż początkowo sądzono, ponieważ mieszanka farby nie jest rozpuszczalna w wodzie. Spółka Berliner Immobilienmanagement GmbH analizuje możliwości odzyskania pieniędzy wydanych na czyszczenie zabytkowej budowli od odpowiedzialnych za jej zniszczenie aktywistów klimatycznych.
Czyszczenie Bramy Brandenburskiej: „wyścig z czasem”
Kolumny zostały już oczyszczone do wysokości około dwóch metrów – na tym obszarze zastosowano zabezpieczenie przed graffiti. W celu przeprowadzenia prac na górnej części kolumn, w poniedziałek rano przed Bramą Brandenburską pojawiły się podnośniki. Według Koenecke, czyszczenie kolumn na wysokości powyżej dwóch metrów potrwa dłużej, ponieważ należy założyć, że farba wniknęła głębiej w porowatą strukturę piaskowca.
W poniedziałek Urząd Ochrony Zabytków (niem. Landesdenkmalamt) w Berlinie oświadczył, że czyszczenie pod wysokim ciśnieniem może w niektórych miejscach spowodować uszkodzenia powierzchni. Trwa „wyścig z czasem”, ponieważ powłoka jest już twarda.
Czy uda się zdążyć przed Maratonem Berlińskim? Impreza już 24 września
Johanna Steinke, rzeczniczka spółki Berliner Immobilienmanagement GmbH, poinformowała w poniedziałek, że Brama Brandenburska ma zostać całkowicie oczyszczona z pomarańczowej farby do końca tygodnia. 24 września odbywa się Maraton Berliński i chodzi o to, by usunąć farbę z zabytkowej budowli jeszcze przed rozpoczęciem biegu organizowanego corocznie w stolicy Niemiec. Farbę trzeba usunąć nie tylko ze wszystkich sześciu kolumn, ale także ze ścian i nawierzchni placu.
Źródło: www.tagesspiegel.de
I kto poniesie koszty, pajace czy podatnicy?