Pracodawcy w Niemczech: wszyscy powinniśmy pracować dłużej!

Podczas gdy pierwsze związki zawodowe nawołują do wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy, pracodawcy idą w przeciwnym kierunku. Według nich Niemcy powinni znów pracować więcej!

Jednym z powodów jest dramatyczny niedobór pracowników. Obecnie firmy działające na terenie całego kraju nie są w stanie obsadzić około 1,7 mln wakatów.

Rainer Dulger: Niemcy muszą uelastycznić swoje „zakurzone prawo pracy”

Rainer Dulger (59), szef stowarzyszenia niemieckich pracodawców, powiedział w wywiadzie dla gazety BILD: „Niemcy muszą znów zakasać rękawy”. Jego zdaniem zbyt krótki tygodniowy i roczny czas pracy, przedwczesna rezygnacja z aktywności zawodowej i jednocześnie bardzo wysokie koszty wynagrodzeń nie pozwolą Niemcom uporać się ze zmianami klimatycznymi, demografią i cyfryzacją.

Według przewodniczącego stowarzyszenia niemieckich pracodawców, Niemcy muszą uelastycznić swoje „zakurzone prawo pracy”. Chciałoby tego także wielu pracowników. Dulger stwierdził, że w erze cyfryzacji pracownicy powinni mieć możliwość wydłużenia czasu pracy wtedy, kiedy tego potrzebują i odebrania sobie tych nadgodzin w innym dniu.

Michael Hüther: dyskusja o czterodniowym tygodniu pracy jest „zupełnie nie na miejscu”

Michael Hüther (61), szef Instytutu Niemieckiej Gospodarki (niem. Institut der deutschen Wirtschaft, IW), uważa, że należałoby wydłużyć czas pracy o 1-2 godziny tygodniowo.

„Niedobór wykwalifikowanych pracowników już teraz jest ogromnym problemem, a w przyszłości będzie jeszcze gorzej. Wyższe płace nie pomogą, ponieważ jest po prostu zbyt mało wykwalifikowanych pracowników” – powiedział Hüther w wywiadzie dla gazety BILD.

„W Szwecji ludzie pracują o godzinę dłużej, w Szwajcarii nawet o dwie. Dlaczego więc nie miałoby to być możliwe również w Niemczech?” – pyta szef Instytutu Niemieckiej Gospodarki.

Hüther szacuje, że do 2030 r. z powodu niedoboru wykwalifikowanych pracowników przepadnie około 4,2 mld godzin pracy. Dyskusja o czterodniowym tygodniu pracy? „Zupełnie nie na miejscu” – uważa szef IW.

Związek zawodowy maszynistów GDL zażądał 35-godzinnego tygodnia pracy

Organizacje Pracodawców Przemysłu Metalowego i Elektrotechnicznego (niem. die Arbeitgeberverbände der Metall- und Elektro-Industrie, w skrócie Gesamtmetall) – federacja dwudziestu organizacji pracodawców przemysłu metalowego i elektrotechnicznego działających na szczeblu regionalnym – domaga się nawet czterech dodatkowych godzin pracy tygodniowo. Szef stowarzyszenia Stefan Wolf (61) uważa, że 42-godzinny tydzień pracy to bardziej rozsądne rozwiązanie niż 38-godzinny.

To zupełnie inny punkt widzenia niż ten reprezentowany przez związek zawodowy maszynistów GDL. Na początku tygodnia jego szef Claus Weselsky (64) zażądał 35-godzinnego tygodnia pracy (zamiast 38-godzinnego, jak ma to miejsce obecnie). Oczywiście wynagrodzenie miałoby pozostać na niezmienionym poziomie.

Markus Jerger: potrzebne elastyczne rozwiązania dostosowane do sytuacji w zakresie zamówień  

Markus Jerger (59), szef Federalnego Stowarzyszenia Małych i Średnich Przedsiębiorstw (BVMW), apeluje o to, by zwłaszcza teraz, w czasach recesji i niedoboru wykwalifikowanych pracowników, ustawodawca zezwolił na elastyczne rozwiązania i zwiększenie tygodniowego czasu pracy powyżej 40 godzin.

Jeśli bowiem w danym momencie firma ma wyjątkowo dużo zamówień, powinna mieć możliwość uzgodnienia bezpośrednio z pracownikami czasowego wydłużenia tygodniowego czasu pracy.

Biorąc pod uwagę niedobór wykwalifikowanych pracowników i wąskie gardła w dostawach surowców, wydłużenie tygodniowego czasu pracy mogłoby „przyczynić się do poprawy kondycji ekonomicznej przedsiębiorstw”. W zamian firmy mogłyby skrócić godziny pracy w okresie spadku zamówień – powiedział Jerger w wywiadzie dla gazety BILD.

Źródło: www.bild.de