Dramatycznego odkrycia dokonano w mieszkaniu w Herten, mieście położonym w kraju związkowym Nadrenia Północna-Westfalia, w powiecie Recklinghausen. We wtorek wieczorem funkcjonariusze policji znaleźli w nim zwłoki 37-letniej kobiety i jej dwóch córek w wieku pięciu i ośmiu lat – poinformowały w środę policja w Recklinghausen i prokuratura w Bochum. 35-letniego partnera i ojca dziewczynek nie było w mieszkaniu. Policja podjęła intensywne działania poszukiwawcze, dzięki którym wczesnym rankiem udało się go aresztować w mieście Marl. Obecnie funkcjonariusze próbują ustalić, czy to on jest odpowiedzialny za zbrodnię. Śledztwo prowadzi wydział zabójstw.
Początkowo nie było jasne, w jaki sposób zginęła kobieta i dwójka jej dzieci. Rzecznik prokuratury poinformował, że w środę rano rozpoczęła się sekcja zwłok, która ma wyjaśnić przyczynę śmierci.
Ponoć rodzina całkiem niedawno wprowadziła się do mieszkania w Herten
Policja otrzymała zgłoszenie od znajomej, która nie mogła się skontaktować z turecką rodziną. Funkcjonariusze udali się pod wskazany adres i znaleźli zwłoki. Na miejsce zdarzenia przybyła straż pożarna z kilkoma karetkami pogotowia, ale nie byli już w stanie pomóc. Policja przeszukała budynek mieszkalny. Przez całą noc funkcjonariusze zabezpieczali ślady na miejscu zdarzenia. Wczesnym rankiem wywieziono ciała.
Według informacji podanych przez sąsiadów, rodzina dopiero niedawno wprowadziła się do domu w Herten, położonego przy ruchliwej ulicy.
Źródło: www.welt.de