W UE właściwie nie ma kontroli granicznych. Jednak Dania rozpoczęła je na granicy z Niemcami w 2016 roku w związku z falą uchodźców. Teraz władze rezygnują z 24-godzinnej obecności służb na przejściach granicznych.
Rzadsze kontrole na przejściach granicznych
Od teraz podróżni i dojeżdżający do pracy w Danii będą musieli rzadziej pokazywać dowody osobiste. Minionej nocy weszły w życie złagodzenia wprowadzonych przed laty kontroli na duńskich granicach. Zmiany powinny docelowo sprawić, że ludzie będą znacznie rzadziej kontrolowani na przejściach granicznych w drodze na północ.
Według duńskiego Ministerstwa Sprawiedliwości plan zakłada, że uwolnione w ten sposób zasoby policyjne zostaną wykorzystane do walki z przestępczością transgraniczną. Kontrole graniczne z północnym sąsiadem Danii, Szwecją, zostaną teraz całkowicie zniesione.
W strefie Schengen, do której należy 27 krajów europejskich, właściwie nie ma stacjonarnych kontroli osób na granicach. W trakcie kryzysu uchodźczego w 2015 roku kilka krajów wprowadziło jednak tymczasowe kontrole, które muszą być odnawiane co pół roku. Dania najpierw uruchomiła je na granicy z Niemcami na początku stycznia 2016 roku, a następnie od połowy listopada 2019 roku także na granicy ze Szwecją.
Nowy model kontroli
Szczególnie w niemiecko-duńskim obszarze przygranicznym powtarzała się krytyka, że Dania rozszerzyła kontrole na 13 przejściach, a także dla podróżnych w pociągach i na promach ze zmieniającymi się uzasadnieniami. W sprawozdaniu Uniwersytetu Europejskiego we Flensburgu stwierdzono, że duńskie podejście jest niesprawiedliwe.
Nowy model przebiegu kontroli granicznych ma obowiązywać tymczasowo do 11 listopada. Ma on ułatwić przekraczanie granicy przede wszystkim osobom dojeżdżającym do pracy – szczegóły nie są jednak jeszcze znane.
Rząd duński uważa, że fakt, iż kontrole wjazdowe na granicy niemieckiej, w przeciwieństwie do tych na granicy szwedzkiej, nadal będą istniały, tylko w ograniczonym zakresie, jest uzasadniony z kilku powodów. Uzasadnił ten krok niepewną sytuacją w związku z wojną Rosji przeciwko Ukrainie, poważnym zagrożeniem terrorystycznym, zagrożeniem ze strony obcych służb wywiadowczych, a także presją migracyjną w Europie.
Źródło: www.spiegel.de
Niech się kur.. zamkną na kłódke! Żeby im mahomeci niespierd….. Lili.