W okresie poprzedzającym dzień 1 maja, w którym obchodzone jest Święto Pracy, w Niemczech na nowo podjęto dyskusję na temat czterodniowego tygodnia pracy. SPD, Lewica i związek zawodowy IG Metall opowiadają się za skróceniem czasu pracy i wskazują na korzyści. Z kolei związek pracodawców BDA, prezes koncernu Mercedes-Benz Group Ola Källenius, jak również partie CDU/CSU i FDP odrzucają ten postulat.
Saskia Esken: zwłaszcza rodzice potrzebują bardziej elastycznego i skróconego czasu pracy
Współprzewodnicząca SPD Saskia Esken powiedziała „Redaktionsnetzwerk Deutschland”, że jej zdaniem wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy mogłoby przynieść dobre rezultaty. Powołała się na badania, „zgodnie z którymi w tygodniu skróconym do czterech dni roboczych ludzie pracują efektywniej, ponieważ są bardziej zadowoleni z pracy”. Jest to spowodowane tym, że „mają więcej życia prywatnego”. Jak podkreśliła, zwłaszcza rodzice potrzebują innego, bardziej elastycznego i skróconego czasu pracy, aby lepiej zorganizować swoje obowiązki i zaspokoić potrzeby rodziny.
Zdaniem przewodniczącego związku zawodowego Industriegewerkschaft Metall (IG Metall) Jörga Hofmanna, czterodniowy tydzień pracy mógłby przyczynić się do zwiększenia ogólnej ilości pracy. „Jedenaście milionów pracowników, w większości kobiet, pracuje w niepełnym wymiarze czasu pracy. To prawie 30 procent wszystkich pracowników podlegających ubezpieczeniu społecznemu, co stanowi jeden z najwyższych odsetków w Europie” – wyjaśnił Hofmann w wywiadzie dla gazety „Bild am Sonntag”.
Jörg Hofmann: dziś młodzi ludzie na pierwszym miejscu listy priorytetów stawiają czas pracy, a nie zarobki
Z ankiet przeprowadzonych wśród pracowników przez IG Metall wynika, że przy czterodniowym tygodniu pracy liczącym 32 godziny więcej kobiet byłoby skłonnych przejść na pełny etat, ponieważ model ten sprawdza się również w przypadku posiadania rodziny – tłumaczył Hofmann. „Gdyby tylko dziesięć procent kobiet zatrudnionych w niepełnym wymiarze czasu pracy przeszło na pełny etat w systemie czterodniowym, ilość przepracowanych godzin wzrosłaby bardziej niż poprzez realizację celu rządu, jakim jest napływ 400 tys. wykwalifikowanych imigrantów zarobkowych rocznie” – kontynuował przewodniczący związku zawodowego. Według niego rynek pracy się zmienił – dziś młodzi ludzie na pierwszym miejscu listy priorytetów stawiają czas pracy, a nie zarobki.
Partia Lewicy domaga się subsydiowania płac w mniejszych firmach w celu przejścia na czterodniowy tydzień pracy przy pełnym wynagrodzeniu. Jej współprzewodnicząca Janine Wissler przedstawiła konkretny plan realizacji koncepcji skrócenia czasu pracy. Zakłada on rozpoczęcie od projektów modelowych, a następnie wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy w trzech etapach w ciągu dwóch lat. Zdaniem Wissler, pracownicy powinni móc swobodnie decydować, czy chcą pracować przez cztery, czy przez pięć dni w tygodniu.
Słowa krytyki ze strony niemieckiej organizacji pracodawców
Z kolei Bundesvereinigung der Deutschen Arbeitgeberverbände (BDA) – największa w Niemczech federacja organizacji pracodawców ze wszystkich sektorów gospodarki – stanowczo odrzuca postulat wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy przy pełnym wynagrodzeniu. Dyrektor BDA Steffen Kampeter powiedział w wywiadzie dla „Bild am Sonntag”, że to negatywnie przełożyłoby się na ilość przepracowanych godzin. Nie ma on jednak nic przeciwko indywidualnym rozwiązaniom funkcjonującym w poszczególnych przedsiębiorstwach. BDA jest jak najbardziej za wprowadzeniem bardziej elastycznych rozwiązań prawnych dotyczących czasu pracy, ale nie popiera skrócenia tygodniowego czasu pracy.
Przeciwny tej koncepcji jest również prezes koncernu Mercedes-Benz Group Ola Källenius. „Jeśli naszym najwyższym priorytetem będzie skrócony czas pracy przy pełnym wynagrodzeniu, to nie będziemy już w ogóle w stanie wygrywać na rynku międzynarodowym” – powiedział Källenius w rozmowie z „Bild am Sonntag”. Branża przechodzi transformację stulecia – stwierdził – i w związku z tym trzeba zakasać rękawy.
Pomysł czterodniowego tygodnia krytykują także CDU/CSU i FDP. Wiceprzewodniczący grupy parlamentarnej CDU/CSU w Bundestagu Hermann Gröhe (CDU) ostrzegł, że takie rozwiązanie zaszkodzi gospodarce Niemiec. „Skrócenie czasu pracy i zwiększenie kosztów pracy w czasach niedoboru wykwalifikowanych pracowników zaszkodziłoby konkurencyjności” – powiedział Gröhe gazecie „Tagesspiegel”. Pascal Kober z grupy parlamentarnej FDP stwierdził natomiast: „Tam, gdzie można dogadać się w sprawie czterodniowego tygodnia pracy, pracownicy i pracodawcy mogą to zrobić sami, bez konieczności uciekania się do rad polityków.”
Źródło: www.sueddeutsche.de