Markus Söder nadal stawia na energetykę jądrową: premier Bawarii i lider partii CSU opowiedział się za dalszym korzystaniem z energii jądrowej w Niemczech po wyborach do Bundestagu w 2025 roku, oczywiście pod warunkiem, że wygra je CDU/CSU. Tak zadeklarował w wywiadzie dla magazynu „Focus”. Wcześniej popierał jedynie tymczasowe przedłużenie okresu funkcjonowania ostatnich elektrowni jądrowych w Niemczech w związku z kryzysem energetycznym. Niegdyś Söder popierał odejście od energii jądrowej, ale – jak wyjaśnił – „teraz jest inny czas”. Premier Bawarii wyraźnie zadeklarował, że jeśli CDU/CSU wygra następne wybory do Bundestagu, celem będzie przedłużenie korzystania z energii jądrowej.
Söder: „zasadniczy błąd”, ideologia ważniejsza niż zdrowy rozsądek
Zdaniem Södera podstawowym błędem jest przedkładanie ideologii nad zdrowy rozsądek. Z pragmatycznych powodów rezygnacja z energii jądrowej nie ma w tym momencie sensu – uważa polityk CSU. W jego opinii Niemcy potrzebują niedrogiego i niezawodnego prądu bez emisji CO2. To wszystko zapewnia energia jądrowa. Dopóki trwa kryzys, a przejście na alternatywne źródła energii nie jest jeszcze całkowicie zorganizowane, lepiej jest nadal stawiać na energię jądrową zamiast na węgiel. Elektrownie węglowe powodowałyby bowiem tyle emisji CO₂, co jedna trzecia wszystkich samochodów osobowych w Niemczech.
Söder zarzucił rządowi federalnemu stosowanie podwójnych standardów, odnosząc się do kwestii importu energii elektrycznej wytworzonej przez elektrownie jądrowe z Francji i Czech. Söder zasugerował, że elektrownie, z których korzystano do tej pory, powinny nadal działać, a te, które zostały wyłączone krótko przedtem, powinny być utrzymywane w rezerwie. Jego zdaniem tak powinno być aż do zakończenia kryzysu energetycznego, najdłużej do końca dekady. Polityka klimatyczna koalicji sygnalizacji świetlnej „szkodzi ochronie klimatu, naszej gospodarce i naszemu dobrobytowi” – przekonywał Söder. Dlatego też polityk domaga się nie tylko dalszego funkcjonowania trzech ostatnich elektrowni jądrowych, ale także utrzymywania w rezerwie trzech kolejnych.
FDP nazywa rezygnację z energii jądrowej „błędem” – Zieloni i SPD obstają przy podjętej decyzji
Opinie partii na temat rezygnacji z energii jądrowej diametralnie się różnią. Na przykład wiceprzewodniczący FDP Wolfgang Kubicki, odnosząc się do planu wyłączenia w dniu 15 kwietnia ostatnich elektrowni jądrowych w Niemczech, mówi o „dramatycznym błędzie i bolesnych konsekwencjach ekologicznych”. Z kolei minister środowiska z ramienia Partii Zielonych Steffi Lemke mówi o „dobrej decyzji, która przynosi ulgę”. Pokazuje ona, „że nie chcemy dalej korzystać z tej wysoce ryzykownej technologii, nawet w obliczu problemów z zaopatrzeniem w energię”. Zdaniem Lemke Niemcy będą dzięki temu bezpieczniejsze.
„Jest decyzja i ona obowiązuje” – podkreślił w środę w Berlinie także jeden z urzędników ministerstwa środowiska, którym kieruje Lemke. „Elektrownia jądrowa to nie altana, którą można dziś lub być może jutro odbudować; to bardzo złożony proces”. Również partia, z której wywodzi sie kanclerz Niemiec, tj. SPD, obstaje przy odejściu od energii jądrowej: „Decyzja w sprawie rezygnacji z energii jądrowej z dniem 15 kwietnia już zapadła. Kanclerz wielokrotnie to podkreślał” – powiedziała w środę w Berlinie Christiane Hoffmann, zastępczyni rzecznika rządu.
Źródło: www.merkur.de
🙄🙄🙄🙄 te zielone niech sie nie wypowiadaja!!!!
W tym Temaci ma Facet Racje Akurat.Zieloni to Zguba Narodu
Zieloni ssą kasę od Putina. Teraz muszą spełnić jego żądania. Inaczej… Ruski wie jak ściąga się długi. W Polsce jest ten sam problem. PO spełnia wszystkie żądania Niemiec. W końcu opłacają tę partię.