W sprawie biletu za 49 euro jest jeszcze wiele spraw do uregulowania – mówi stowarzyszenie transportowe. Nie uda się tego zrobić do stycznia. Tuż przed specjalnym spotkaniem z krajami związkowymi, federalny minister transportu wywiera presję.
Następca biletu za 9 euro
Wprowadzenie w Niemczech planowanego biletu za 49 euro może się znacznie opóźnić. „Datą początkową będzie 1 maja”, powiedział Oliver Wolff, dyrektor generalny Związku Niemieckich Przedsiębiorstw Transportowych (VDV), w wywiadzie dla Frankfurter Allgemeine Zeitung.
Dodał, że wprowadzenie biletu nie będzie możliwe wcześniej. „Zanim wszystko zostanie załatwione administracyjnie, czeka nas jeszcze wiele pracy”. Wolff odniósł się między innymi do procesu zatwierdzania taryf i konwersji systemów taryfowych związków transportowych.
Bilet za 49 euro ma być następcą biletu za 9 euro z zeszłego lata. Po południu ministrowie transportu rządu federalnego i krajów związkowych chcą ponownie omówić kwestie związane z biletem podczas specjalnego spotkania.
Federalny minister transportu, Volker Wissing (FDP), apelował o pośpiech przed spotkaniem. Zależy mu na szybkim wprowadzeniu biletu, mimo sporych zastrzeżeń ze strony miast i gmin. „Jest jednomyślna decyzja Konferencji Prezesów Ministrów, która wiąże wszystkich” – powiedział gazetom grupy medialnej Funke. „Ważne jest, aby to teraz było szybko realizowane i aby nie były ciągle omawiane nowe rzeczy”. Obywatele czekają na ten bilet – tzw. „Deutschlandticket”.
Niemiecki Związek Miast uważa, że bilet jest nie do sfinansowania
Tymczasem wciąż toczy się spór o koszt biletu. Szef niemieckiego Związku Miast, Helmut Dedy, powiedział w wywiadzie dla FAZ: „Uważamy, że Deutschlandticket to bardzo dobry pomysł – ale tylko wtedy, gdy będzie też sensownie finansowany.” A tak, jak stwierdził, niestety nie jest.
„Rządy federalne i krajów związkowych są uwięzione w symbolice, którą stworzyły” – skrytykował Dedy. Według obecnych prognoz nie uda się sfinansować biletu. Dlatego gminy nie mogły się zgodzić na potrójny podział kosztów. Szef VDV, Wolff, powiedział: „Trzy miliardy euro nie wystarczą”.
Stowarzyszenie podatników krytykuje federalne dopłaty do biletu
Tymczasem Stowarzyszenie Podatników wezwało rząd Niemiec do rezygnacji z federalnych dotacji na bilet i pozostawienia finansowania krajom związkowym. „Błędem jest pompowanie miliardów w dotowany, ogólnokrajowy bilet”, powiedział prezes stowarzyszenia, Reiner Holznagel, w rozmowie z Augsburger Allgemeine.
Holznagel uważa, że przewozy regionalne, to sprawa krajów związkowych, podobnie jak ich finansowanie. „Mogliby sobie z tym poradzić również finansowo”. Podczas gdy rząd federalny ma 100 mld euro deficytu, kraje związkowe mają na plusie 24 mld euro. „Uważają, że polityka transportowa to ich terytorium, z wyjątkiem sytuacji, gdy chodzi o finansowanie – wtedy ma wkroczyć rząd federalny”.
Źródło: www.zeit.de
DLA KOGO TE BILETY za 49 Euro – Nie dla Niemców ale dla Ludzi spoza Niemiec, przyjeżdżających tu do pracy – Nie kupią ci co na zasiłkach, renciści, kobiety z dziećmi itp. A Ci co jeździli samochodami to i tak będą nim jeździć – A ile razy, raz w miesiącu np. z Berlina pojedziesz do Kostrzyna, do Słubic, to jak my we dwoje, mamy małe renty – To biletem – Brandenburgiaticket za 16 – 17 Euro na 2 osoby – Sam bilet nawet za darmo, nie rozwiązuje – Ze sobą trzeba mieć
Własnie kilka minut temu w ZDF powiedzieli ze bilety te będą od 1 kwietnia 2023