Policja w Nadrenii-Palatynacie odrzuca spekulacje na temat przyczyny śmiertelnego wypadku w parku rozrywki w Klotten. Jak podano, przyczyna wypadku pozostaje na razie nieznana. Prowadzący dochodzenie powiedzieli, że zabezpieczono ślady i przesłuchano świadków. W tego rodzaju sprawach prokuratorzy mogą też powołać biegłych i nakazać przeprowadzenie sekcji zwłok.
Park rozrywki zamknięty także w poniedziałek
W sobotę po południu 57-letnia kobieta z St. Wendel w Saarze wypadła z pędzącej kolejki górskiej. Doznała ciężkich obrażeń. Mimo podjętej próby reanimacji nie udało się jej uratować.
Park rozrywki pozostał zamknięty zarówno w niedzielę, jak i w poniedziałek, aby ułatwić przeprowadzenie dochodzenia w sprawie wypadku. Na stronie internetowej parku rozrywki napisano: „Chcielibyśmy przekazać rodzinie, krewnym i przyjaciołom nasze najgłębsze wyrazy współczucia!” W międzyczasie pojawiła się informacja o wznowieniu działalności od wtorku 9 sierpnia.
Z prędkością do 60 km/h
Park rozrywki w Klotten działa już od 1970 roku. Otwarta w 2004 roku kolejka górska ma 532 metry długości i 17,5 metra wysokości. Według opisu na stronie internetowej konstrukcja ma wiele zakrętów, a wagoniki pędzą z prędkością nawet 60 km/h.
Śmiertelne wypadki w parkach rozrywki zdarzają się rzadko. W połowie lipca w tragicznym wypadku na kolejce górskiej w duńskim Aarhus zginęła 14-letnia dziewczynka. We wrześniu ubiegłego roku sześciolatka wypadła z kolejki górskiej w parku rozrywki w amerykańskim stanie Kolorado. W 2016 roku w Szkocji w wyniku wykolejenia rannych zostało dziesięć osób.
Źródło: www.n-tv.de