Policjanci myśleli, że jadą do wypadku drogowego. Na miejscu znaleźli jednak ciało kobiety z licznymi ranami!
Morderstwo na niemieckiej autostradzie
O godz. 6:09 w minioną sobotę na autostradzie w kierunku Hamburga zaalarmowano radiowozy policyjne. Tuż przed zjazdem na wysokości miejscowości Schuby, pomiędzy Flensburgiem a Szlezwikiem, na utwardzonym poboczu zatrzymało się srebrne Suzuki na berlińskich tablicach rejestracyjnych. Przed nim na asfalcie leżała martwa 31-letnia kobieta. Jej mąż stał kilka metrów dalej z rękami pokrytymi krwią. 33-latek pozwolił się aresztować bez oporu.
Śledczy ustalili przebieg zdarzenia
Śledztwo prowadzone przez wydział zabójstw ujawniło w niedzielę makabryczną prawdę.
Prokurator Inke Dellius poinformowała, że zatrzymany „mężczyzna jest mocno podejrzany (…) o to, że zatrzymał się na poboczu i kilkakrotnie ugodził swoją żonę nożem w okolice szyi, karku i pleców”.
Ciężko ranna kobieta najwyraźniej próbowała uciekać. W tym momencie przejeżdżająca obok ciężarówka uderzyła w kobietę i przejechała ją.
Starszy prokurator: „Według oceny powołanego biegłego z zakresu wypadków, kierowca ciężarówki mógł nie zauważyć, że uderzył w ranną kobietę”.
Śledczy nie komentują w tej chwili motywu sprawcy. Mąż został przyjęty do szpitala psychiatrycznego z podejrzeniem morderstwa. Oboje małżonkowie są Syryjczykami i są oficjalnie zarejestrowani w Danii. Na razie nie wiadomo, dlaczego podróżowali samochodem z berlińskimi tablicami rejestracyjnymi.
źródło: www.bz-berlin.de
To samych wariatów wpuścili od 2015? A czy sprawca zaszczepiony?
W szpitalu stwierdzili że miał COVIDA i został tylko skierowany na kwarantanne.