Niemal codziennie w Bawarii odnotowywane są nowe rekordowe liczby zakażeń koronawirusem. W piątek Instytut Roberta Kocha (IRK) poinformował, że zapadalność na COVID-19 w Bawarii wyniosła 221,9. W weekend padł kolejny rekord. W jednym z powiatów przekroczony został najwyższy wskaźnik zachorowalności, jaki do tej pory odnotowano w Bawarii.
Ogniska zakażeń w południowo-wschodniej części Bawarii
Statystyki są naprawdę zatrważające. 31 października IRK podał wartość wskaźnika zapadalności na COVID-19 dla Bawarii na poziomie 236,1, co plasuje ten kraj związkowy na trzecim miejscu za Saksonią (276,8) i Turyngią (303,3). Wskaźnik zachorowalności dla całych Niemiec wyniósł w niedzielę 149,4. Jeśli jednak przyjrzymy się powiatom i miastom, to zauważymy, że najgorsza sytuacja panuje w południowo-wschodniej części kraju związkowego. Padł tam nawet nowy rekord. Według IRK, w powiecie Mühldorf am Inn odnotowano w niedzielę wartość 662,8. Tym samym pobity został poprzedni rekord z 17 grudnia 2020 roku, ustanowiony w powiecie Regen (651,1).
Na drugim miejscu nadal znajduje się powiat Miesbach (592,9). Następne w kolejności pod względem liczby zakażeń na 100.000 mieszkańców w ciągu 7 dni są powiaty Traunstein (586,5), Straubing-Bogen (510,1), Regen (507), Berchtesgadener Land (492,8) i Rosenheim (483,3). Tak więc w sumie w pięciu regionach w Bawarii zapadalność na COVID-19 przekracza poziom 500. Jest to wystarczający powód, aby podjąć bardziej zdecydowane działania przeciwko koronawirusowi. Stąd też w kilku powiatach ponownie wprowadzono wymóg noszenia maseczki FFP2.
Trudna sytuacja w szpitalach
Aktualny wskaźnik zapadalności na COVID-19 w Monachium (136,7) jest wprawdzie nadal niższy od średniej dla Niemiec i znacznie niższy od średniej dla Bawarii. Sytuacja w szpitalach jest jednak dramatyczna. 13 szpitali nie jest już w stanie przyjmować kolejnych pacjentów z koronawirusem. Należą do nich na przykład LMU-Klinikum w centrum miasta i w dzielnicy Großhadern, München Klinik w Schwabing oraz Rotkreuzklinikum. Również na oddziałach intensywnej terapii robi się coraz ciaśniej. München Klinik w Bogenhausen posiada już niewiele wolnych miejsc. W Harlaching, Augustinum, Neuperlach i Großhadern nie ma ich już wcale.
W środę odbędzie się specjalne posiedzenie rządu, na którym omówiona zostanie sytuacja pandemiczna i niezbędne środki zaradcze. Wskaźnik zapadalności nie przekracza poziomu 100 jedynie w pięciu regionach Bawarii – mieście Bayreuth (54), mieście Hof (73,1), powiecie Bayreuth (97,4), powiecie Tirschenreuth (92,2) i powiecie Main-Spessart (84,9).
Możliwe zaostrzenie obostrzeń w Bawarii
Jeżeli sytuacja pandemiczna będzie nadal się pogarszać, wówczas najwyższy poziom ostrzegawczy związany z sytuacją w szpitalach zostanie przekroczony, co spowoduje, że w całej Bawarii ponownie zaczną obowiązywać maseczki FFP2 i ograniczenia kontaktów. Obecnie na oddziałach intensywnej terapii przebywa 401 pacjentów z COVID-19. Poziom 600 kluczowy dla ewentualnego zaostrzenia obostrzeń może zostać osiągnięty już wkrótce, ponieważ eksperci zakładają, że wysokie liczby zakażeń znajdą odzwierciedlenie we wskaźnikach hospitalizacji dopiero po upływie 1-2 tygodni.
Jedynym wyjściem z tej sytuacji wydają się być szczepienia. Pomimo że osoby zaszczepione również zarażają się koronawirusem, wskaźnik zapadalności dla osób zaszczepionych (50,9) jest diametralnie inny niż dla niezaszczepionych (451,5). W Bawarii przeciwko COVID-19 zaszczepionych jest 64,3 procent ludności. Natomiast w grupie, w której obecnie wirus szaleje najbardziej, czyli wśród dzieci i młodzieży, odsetek ten wynosi 38,1 procent. Należy również rozważyć szczepienia przypominające dla osób starszych, stwierdził premier Markus Söder (CSU) w wywiadzie dla „Bild am Sonntag”.
Źródło: www.tz.de
No koniecznie trzeba wprowadzić te same durne obostrzenia, dzięki nim cyrk covidowy będzie wiecznie trwać. I co najważniejsze szczepić nawet kury, wróble i żaby, bo to jedyne wyjście, by koncerny zarobiły więcej kasy, a ludzie uwierzą we wszystkie bajki o szczepionkach, które to jeszcze rok temu miały chronić nas przed zakażeniem, a dziś chronią tylko przed zakazem wejścia do knajpy.